Trwa ładowanie...
recenzja
24-06-2013 14:08

Dziki Zachód to nie bajka

Dziki Zachód to nie bajkaŹródło: Inne
d1m828j
d1m828j

Mroczne kopalnie, duszne saloony, kurz spod kopyt koni ciągnących wypełnione poszukiwaczami srebra dyliżanse. Caroline Lawrence hipnotyzuje piórem, od pierwszej strony powieści wprowadzając nas w niesamowity klimat Dzikiego Zachodu. Działające na wyobraźnię opisy pionierskich miasteczek pozwalają wczuć się w losy ich mieszkańców – rewolwerowców z zapałem grających w pokera, pracowitych Chińczyków uwijających się w pralniach, wiecznie brudnych górników i rozkapryszonych pań lekkich obyczajów. Fabuła jest niezwykle realistyczna nie tylko dzięki kunsztowi pisarskiemu autorki. Lawrence na wstępie zapewnia o autentyczności przedstawianych wydarzeń – podobno wiernie odwzorowała zapiski, na jakie natknęła się przy okazji sprzątania strychu swojego domu rodzinnego w Kaliforni. Wciągająca historia wymieszana ze wspomnieniami przodków pisarki, którzy w XIX wieku hodowali w Nevadzie bydło i pracowali w mennicy na terenie pełnym kopalni srebra, sprawia, iż pamiętniki dwunastoletniego pół-Indianina, pół-detektywa stają
się wiarygodne.

Pinky przypomina nieco innych amerykańskich zawadiaków swojego pokolenia, Tomka Sawyera i Hucka Finna. Ten bardzo dorosły dzieciak doskonale radzi sobie w świecie, w którym rządzi kult ciężkiej pracy i prawo silniejszego. Na tym nie koniec podobieństw do Marka Twaina . Bowiem w Sprawie trzech desperadoten słynny amerykański pisarz pojawia się osobiście, w dodatku pod swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Sam Clemens dopiero co rozpoczął pracę w gazecie Virginia City i niezwykle zaintrygowały go doświadczenia Pinky’ego. Chłopiec nie ufa jednak nawet jemu. Słusznie, okazuje się bowiem, iż na Dzikim Zachodzie świetnie sprawdza się powiedzenie „umiesz liczyć-licz na siebie”.

Pinky wychowywany był przez pastora i jego żonę, którzy ulitowali się nad sierotą. W swoje dwunaste urodziny zastaje ich leżących w kałuży krwi. Dogorywająca Evangeline tłumaczy chłopcu, że trzej desperado z Waltem Obdzieraczem na czele poszukują woreczka, który należy do Pinky’ego. Ta cenna pamiątka po zmarłej matce-Indiance kryje w sobie dokument mogący uczynić z każdego milionera. Chłopiec musi uciekać przed bezkompromisową szajką. Po wielu perypetiach trafia do Virginia City, gdzie zagości na dłużej. Ale wciąż musi mieć się na baczności, gdyż banda Walta Obdzieracza depcze mu po piętach.

Ta wciągająca od pierwszych stron historia sporo czerpie z klasyki, dobierając najlepsze smaczki z tradycyjnej powieści przygodowej. Koneserzy westernów dojrzą tu wyraźny zarys sylwetki Wayne’a i poczują dreszczyk emocji towarzyszących przemierzającemu pustynię Eastwoodowi. Django w dziecięcym wydaniu to nie jest, ale zaskakujących i niekonwencjonalnych elementów znajdziemy tu równie sporo, z mocnymi, podszytymi krwią opisami na czele. Nad dziećmi nikt się nie lituje, one również toczą walkę na śmierć i życie. Nie wygrywa ten bardziej uczciwy, liczą się spryt i przebiegłość. Mimo wszystko jest to powieść z uporządkowanym systemem wartości, także spokojnie można z nią pozostawić dziecko sam na sam. Nie spodziewajmy się pedagogicznych uniesień, nie doszukujmy się morału i psychologicznej puenty. Dobra rozrywka na poziomie z klimatycznymi ilustracjami autorstwa męża Lawrence umili kilka długich wieczorów, a wartką akcją i nietuzinkowymi bohaterami zachęci do czytania nawet literackich niejadków.

d1m828j

Bo Pinky to chłopiec z którym każdy na podwórku chciałby trzymać sztamę. Jest silny i niezwykle pewny siebie. Przy tym nosi w sobie pewną fascynującą tajemnicę. - i nie chodzi tutaj jedynie o jego nie do końca jasne pochodzenie. Pinky to typowy przykład osoby cierpiącej na zespół Aspergera: nie okazuje uczuć i nie potrafi odczytywać ludzkich emocji. Prowadzi to do wielu zabawnych, a czasem niebezpiecznych sytuacji. Świat widziany oczami tego wyjątkowego chłopca uniemożliwia przewidzenie biegu wydarzeń, co zdecydowanie przemawia na plus tej powieści i nie pozwala oderwać się do samego końca. Na szczęście, to dopiero początek.

d1m828j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1m828j