Boże Narodzenie w Niemczech
Święta Bożego Narodzenia, mimo rosnącej liczby osób żyjących samotnie i rozluźniania się więzów międzypokoleniowych, nadal obchodzone są przez zdecydowaną większość Niemców w rodzinnym gronie.
Z przeprowadzanych od lat sondaży wynika, że aż dziewięciu na dziesięciu mieszkańców Niemiec zamierza spędzić wieczór wigilijny z rodziną - ze swoim partnerem i rodzicami oraz dalszymi krewnymi.
Przygotowania do świąt rozpoczynają się w Niemczech już na cztery tygodnie przed Wigilią - w pierwszą niedzielę adwentu. W większości mieszkań pojawiają się w tym dniu adwentowe wieńce z czterema świecami. W pierwszą niedzielę wolno zapalić tylko jedną świecę, a dopiero wraz z upływem kolejnych tygodni można zwiększać ich liczbę, aż do czterech przed samą Wigilią.
Dzieci dostają adwentowe kalendarze. Każdy dzień związany jest z niespodzianką - najczęściej czekoladką lub drobną zabawką. Rodziny mobilizują wszystkie siły i wspólnymi siłami, często przy wsparciu znajomych, wspólnie pieką kruche ciasteczka lub drezdeński keks z dużą ilością bakalii i marcepana.
Nieodłącznym elementem wystroju mieszkań jest choinka. Szacuje się, że w tym roku w niemieckich domach znajdzie się ponad 27 milionów drzewek, głównie sosen i jodeł. Choinki pojawiają się w domach coraz wcześniej - nawet na kilka tygodni przed Wigilią, co jeszcze 20 lat temu zostałoby uznane za naruszenie tradycji.
Stałym punktem świąt Bożego Narodzenia jest rodzinne muzykowanie i śpiewanie kolęd.
W związku z postępującą komercjalizacją świąt, w zawrotnym tempie rośnie liczba świątecznych jarmarków. W Berlinie, a także wielu innych miastach działają już od końca listopada całe jarmarkowe miasteczka. Strumieniami leje się grzane wino - nowy kultowy napój zmarzniętych amatorów przedświątecznych wrażeń. Główną atrakcją takich jarmarków są karuzele, strzelnice i tory gokartowe. Za kierownicą siadają nie tylko dzieci, lecz i wielu dorosłych, ośmielonych kilkoma szklaneczkami grzańca.
Kulinarnym punktem kulminacyjnym niemieckiego Bożego Narodzenia nie jest - w przeciwieństwie do Polski i wielu innych krajów - Wigilia, lecz pierwszy dzień świąt.
24 grudnia wypełniony jest do ostatniej chwili ostatnimi przygotowaniami. Dlatego na wigilijnych stołach króluje w tym dniu jedna z najbardziej popularnych niemieckich potraw - ziemniaczana sałatka lub pieczona kiełbasa.
W wigilijny wieczór dzieci otrzymują kolorowy talerz ze słodyczami i owocami. Do przysmaków należą też własnoręcznie wypiekane przez wielu Niemców kruche ciasteczka w formie gwiazdy, księżyca czy słońca.
Ulubioną potrawą w pierwszym dniu świąt jest pieczona gęś. Pojawi się ona na stole w co trzecim domu w Niemczech Wschodnich i w co piątym na Zachodzie.
Szczególnie dobrą opinię mają gęsi importowane z Polski uważane za smaczniejsze i zdrowsze od hodowanych w Niemczech. Amatorów tego przysmaku nie odstrasza nawet wyższa cena. W tym dniu Niemcy nie stronią też od pieczonej kaczki, indyka oraz dziczyzny.
* Karpie nie muszą obawiać się Bożego Narodzenia. W przeciwieństwie do Polski, ten gatunek ryb nie należy do ulubionych dań świątecznych. Dopiero na Sylwestra karp pojawia się na stołach.* Wtedy również, a nie jak w Polsce na andrzejki, Niemcy starają dociec, co czeka ich w przyszłości. Przy wróżbach nie posługują się jednak woskiem, lecz... ołowiem. Zestawy do lania ołowiu są do kupienia we wszystkich większych sieciach sklepów.
Niemieckie Kościoły biją na alarm - w niemieckim społeczeństwie od lat systematycznie spada religijne znaczenie świąt. Tylko co drugi Niemiec ma zamiar wybrać się w okresie Bożego Narodzenia na nabożeństwo. **Po Wigilii ostatnia msza odprawiana jest o godz. 20. W niemieckich kościołach nie ma