I po muralu. Artysta nie dziwi się wandalowi
Na jednej z zielonogórskich ulic pojawił się mural Łukasza "Waeka" Chwałka, który nawiązywał do strajku kobiet. Ktoś zamalował grafikę. Wandal nawiązał do Dekalogu. Artysta jest zdziwiony, ale nie hasłami.
W listopadzie, przy ul. Kupieckiej w Zielonej Górze, nieopodal dawnej galerii handlowej "Pod Topolami", powstał mural zainspirowany strajkiem kobiet. Artysta nie wypowiedział się w nim ani za, ani przeciw protestom w sprawie ograniczenia prawa do aborcji.
Łukasza Chwałka przede wszystkim uderzyła wulgarna forma strajku kobiet. Wcześniej kobiety nie sięgały po tak mocny język, jak hasło widoczne na transparencie. Nie bez znaczenia była też skala zjawiska, dlatego na muralu pojawił się Pałac Kultury, ponieważ obraz protestów w stolicy robił wrażenie.
Prof. Bralczyk o przekleństwach na Strajku Kobiet. "Rozumiem emocje, ale..."
W styczniu mural Waeka został popisany. Ktoś zamazał go hasłami: "Aborcja to morderstwo własnego narodu" oraz "V Nie zabijaj". Wandal nawiązał więc zarówno do Dekalogu, jak retoryki nacjonalistycznej, która przekłada dobro narodu nad problemy jednostki.
Jak donoszą lokalne media, autor muralu nie jest zaskoczony tym, jak zostało potraktowane jego dzieło. Dziwi się raczej, czemu stało się to dopiero teraz. - Z tego co wiem, to musiało się stać jakoś niedawno. Szczerze powiedziawszy, to jestem zaskoczony, że stało się to tak późno. Liczyłem na to, że będzie jakiś odzew na mural, że ktoś go skomentuje.
Brak obojętności na stworzone przez siebie dzieło, artysta odczytuje jako komplement. - Może w przypadku innych prac nie byłbym zadowolony, że ktoś przychodzi i mi po nich pisze - stwierdził Waek, który rozumie, jak silne emocje wywołuje temat prawa do aborcji. - Nie chciałbym jednak, żeby każda moja praca była w ten sposób komentowana - podkreślił zielonogórzanin.