Zdegenerowani władcy dusz
Markiz de Sade (1740-1814), to bulwersujący pisarz łączący erotyzm i przemoc, pornografię i filozofię. Człowiek oskarżany o wyimaginowane zbrodnie, którego imię stało się synonimem perwersji i skandalu, a którego dzieła palono i obkładano zakazami.
Ponad połowę swojego życia spędził na wygnaniu lub w więzieniu. Propagował życie w zgodzie ze skrajnie pojmowaną wolnością jednostki. Wolność tę miałoby się osiągnąć poprzez podążanie za wszelkimi pragnieniami i instynktami.
Twórczość literacka i filozoficzna markiza de Sade jest w dziejach myśli ludzkiej zjawiskiem wyjątkowym i niezwykłym nie tylko ze względu na jej cechy immanentne, ale również z powodu niezwykłej i dramatycznej ewolucji pojęć i ocen jej dotyczących, która nastąpiła w sto lat po śmierci osławionego pisarza i myśliciela. Za życia i przez cały wiek XIX Sade uchodził powszechnie za szaleńca ogarniętego manią Zła, propagatora zbrodni, którego imaginacja, wsparta reminiscencjami ze swoich rzekomych własnych przeżyć i doświadczeń, płodziła odrażające wizje okrucieństwa i upodlenia człowieka, celem perwersyjnego rozkoszowania się kultem Zła. Dzieła Sade'a tropiono i niszczono ze zdumiewającą zawziętością; zepchnięte zostały do literackich podziemi i dzielić musiały losy utworów pornograficznych, do których pośpiesznie je zaliczono.
Najgłośniejszym dziełem markiza de Sade, cieszącym się wręcz skandaliczną sławą jest _ Sto dwadzieścia dni Sodomy, ugruntowane jeszcze filmową wersją Paolo Pasoliniego _Salò, czyli 120 dni Sodomy.