Zdegenerowani władcy dusz
Andrzej Samson, znany psycholog i psychoterapeuta rodzinny, którego książki przez wiele lat były dla innych psychologów oraz rodziców kanonem wiedzy o rozwoju psychicznym dzieci, cieszył się tą sławą do lipca 2004 r.
To wtedy na śmietniku niedaleko jego mieszkania w Warszawie znaleziono kilkaset zdjęć dzieci, m.in. trzymających wibratory. Trop zaprowadził śledczych do psychologa. W mieszkaniu Samsona znaleziono kolejne zdjęcia i płyty CD z dziecięcą pornografią.
W śledztwie i przed sądem psycholog mówił, że jego działanie było formą "terapii dzieci autystycznych", co miało je "otworzyć". Został aresztowany pod zarzutem molestowania dzieci.
Po aresztowaniu psychologa broniło wielu przedstawicieli jego profesji, podkreślając zasługi i osiągnięcia Samsona, który był twórcą wielu nowatorskich metod terapii dziecięcej. Równolegle jednak podniosły się głosy, że nie uznawał on żadnych autorytetów nad sobą, a ponadto nie poddawał się on superwizji - czyli specjalnej formy terapii dla terapeutów, by mogli "oczyścić się" z tego, co zaprząta im życie zawodowe.
Prokuratura oskarżając Samsona o seksualne molestowanie dzieci uznała, że psycholog nie pomagał swym małym pacjentom, ale ich krzywdził.
W kwietniu 2007 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa, po zamkniętym dla publiczności procesie, skazał Samsona na osiem lat więzienia i zakaz wykonywania zawodu psychologa przez 10 lat. Wyrok uchylił w grudniu 2007 r. sąd II instancji, nakazując powtórzenie sprawy. Wiadomo, że przyczyny uchylenia miały charakter formalny.
Gdy sprawa Samsona stała się głośna, do prokuratury zgłosiły się inne osoby przez niego pokrzywdzone. Psycholog został oskarżony o molestowanie dwóch kolejnych dziewczynek. Nowy akt oskarżenia połączono ze starym i nowy proces toczył się również niejawnie, oskarżonemu groziło do 10 lat więzienia. W związku z jego śmiercią 8 marca 2009 roku proces karny trwający od 2005 roku został umorzony.