Zamach majowy z trzech różnych perspektyw
Zamach majowy w Pańskiej książce został przedstawiony z trzech perspektyw: warszawskiej, berlińskiej i moskiewskiej. Jak widzieli go sowieccy dyplomaci przebywający na tych placówkach?
Mariusz Wołos:Jest bardzo ciekawy "modus operandi" dyplomacji sowieckiej, dlatego że obserwowali wewnętrzne wydarzenia w Polsce nie z dwóch perspektyw - centrali i placówki dyplomatycznej akredytowanej w danym kraju - ale utworzyli również specjalny Oddział Informacji Dyplomatycznej Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych w Berlinie. Pracowali tam ludzie niezwykle doświadczeni, znający bardzo dobrze polską rzeczywistość i polskie elity.
Pozwalało to otrzymywać centrali alternatywny punkt widzenia. Inaczej postrzegali II RP sowieccy dyplomaci akredytowani w Warszawie, a inaczej ci, którzy zajmowali się wywiadem z perspektywy berlińskiej. Do tego wszystkiego dochodził również punkt widzenia centrali. Mając trzy alternatywne źródła, można je analizować, porównywać, wyciągać z nich wnioski, a więc sposób działania sowieckiej dyplomacji był bardzo przemyślany.
Różnice, dotyczące obrazu zamach majowego w każdej z tych placówek były spore. Musiał to być ciekawy obraz dla szefów dyplomacji, którzy czytali raporty z Berlina i z Warszawy dotyczące tego samego tematu. Dziś jest on fascynujący również dla nas.