Co dalej?
Po zakłóconym przez narodowców wykładzie prezydent Dutkiewicz wydał oświadczenie, w którym podziękował policji za szybką i sprawną reakcję i zapewnił, że nie będzie tolerował we Wrocławiu jakichkolwiek neofaszystowskich, nacjonalistycznych zachowań.
Dutkiewicz zwrócił się także do ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza: "Panie Ministrze! Zadeklarowałem już i czynię to raz jeszcze, tym razem bardziej stanowczo: pomożemy policji finansowo i organizacyjnie. Zajmijmy się nacjonalistyczną grupą chuliganów. Jeżeli tego nie uczynimy - przyniesie to ujmę polskiej demokracji i Państwu Polskiemu".
Z kolei Bartłomiej Sienkiewicz, szef MSW, podkreślił, że problem takich ruchów narasta, choć z drugiej strony, "nie popadajmy w histerię, że Polska jest na krawędzi faszyzmu". Jednocześnie przyznał, że "prymitywizm, ksenofobię i rasizm nazywa się patriotyzmem; to nie ma nic wspólnego z Polską". "To nie są żadni patrioci" - podkreślił. "To rodzaj bandytyzmu, który trzeba zwalczać, bo oni raz krzyczą, a drugi raz biją" - powiedział o zakłócających wykład Baumana.
_****Oprac. GW, WP.PL, na podst. m.in. PAP, Wikipedii, mat. prasowych oraz innych źródeł._**Oprac. GW, WP.PL, na podst. m.in. PAP, Wikipedii, mat. prasowych oraz innych źródeł.**