Natalie Wood
"Od dziecka bała się wody, straszona przez matkę, której Cyganka przepowiedziała los córki – sławę i śmierć w ciemnej wodzie" – opisuje Justyna Kobus. Natalie Wood na zawsze zapisała się w historii kina dzięki rolom w filmach "Wiosenna bujność traw" czy "West Side Story". "Karierę w Hollywood robiła już jako mała dziewczynka. Wood wspięła się na sam szczyt. Miała 25 lat i była najmłodszą aktorką w historii kina, która w tym wieku pracowała już trzykrotnie na honory Akademii. Jej rekord po ponad pół wieku powtórzyć miała dopiero Jennifer Lawrence" – zauważa autorka książki.
Wood jest kolejną gwiazdą, która nie miała łatwo w życiu prywatnym. Nieudane związki, rozwody, problematyczna relacja z matką. Co jednak najbardziej poruszające w jej historii to to, jak tragicznie zmarła. Spełniła się bowiem wróżba Cyganki. Wood utonęła w listopadzie 1981 roku. Brała udział w imprezie zorganizowanej na jachcie. Była Natalie, jej mąż Robert i Christopher Walken, z którym grała w ostatnim filmie. Szampan lał się strumieniami. Natalie pokłóciła się z Christopherem i odłączyła się od imprezujących. Po kilku godzinach panowie zorientowali się, że nie ma ani Wood, ani łódki przymocowanej wcześniej do jachtu. Ciało aktorki znaleziono nad ranem.
Kobus: "Prawdopodobną przyczynę śmierci ustalono na podstawie raportu toksykologicznego i siniaków na ciele aktorki. Zdaniem patologa z Hollywood dr. Thomasa Noguchiego, przypuszczalnie Natalie, próbując wejść do łodzi, wpadła do oceanu. Nie doznała poważnych urazów i mogła przeżyć. Według koronera tym, co ściągnęło ją do wody, była jej czerwona kurtka, której ciężar po nasiąknięciu wodą wynosił 30 kg". Gdyby ją zdjęła, pewnie by przeżyła.
Książka "Wygrać Hollywood. Przegrać życie" dostępna w księgarniach od 3 września.