"Romans" Szymborskiej z Andrzejem Gołotą
W literackich kręgach Krakowa plotkowano o tajemniczej sympatii, jaka połączyła noblistkę Wisławę Szymborską z championem boksu Andrzejem Gołotą. Podobno przypadek sprawił, że pewnego dnia Szymborska i Gołota jedli w tej samej warszawskiej restauracji.
Postawny bokser, zdobywca brązowego medalu na olimpiadzie w Seulu, wzbudził sensację, otaczała go chmara fotoreporterów, natomiast na skromną starszą panią - Wisławę Szymborską - nikt nie zwracał uwagi. Według Illga, zdarzenie to dało sposobność przyjacielowi noblistki Bronisławowi Majowi - poecie słynącemu z poczucia humoru - do wygłoszenia żartu o ewentualnym związku poetki i boksera. Żart był powtarzany i zaczął żyć własnym życiem.
Znajomi zaczęli ofiarowywać Wisławie Szymborskiej oprawione portrety championa boksu, po kolejnej przegranej walce Gołoty noblistka odbierała serie telefonów pełnych wyrazów współczucia od znajomych zatroskanych, jak też przyjęła ten cios" - wspomina Jerzy Illg.