F jak Frankenstein
Aż strach pomyśleć, ale monstrum wymyśliła piękna i delikatna kobieta Mary Shelley, i to blisko dwa wieki temu. Podobno pomysł naszedł ją podczas legendarnej szalonej imprezki nad Jeziorem Genewskim wraz z George'em Byronem. W powieści doktor Frankenstein wpadł na pomysł, że zabawi się w Stwórcę i sam skonstruuje człowieka z różnych elementów, czyli zajmie się prostą inżynierię genetyczną. Jego dzieło wyróżniało się nieprzyjemną fizjonomią i dziwacznym chodem, nieudolnie naśladowanym przez Johna Wayne'a i innych, zbyt wiele czasu spędzających w siodle. Zawsze mnie zdumiewała mordercza skuteczność tego powolnego, olbrzymiego i niesprawnego pokraki.