B jak Bond, James Bond
Kiedy Szkot Ian Fleming usiadł za swoim biurkiem pewnego dnia 1952 roku, w ogóle nie spodziewał się, że stworzy postać o wielu twarzach, ale jednej osobowości, rozpoznawalną na każdym kontynencie, będącą niedościgłym wzorem męskości dla obu płci. Agent 007, uosobienie czarującego dżentelmena i szpiega w jednym, który ironicznym spojrzeniem zdobywa kobiety, przy niewielkim wysiłku ratuje świat, a po wszystkim zasiada do swojego martini, nieskomplikowanie sporządzanego. Co prawda nie wiemy, czy Bond codziennie wyrzuca śmieci i klnie w korkach, ale czy to aż tak znów ważne?