Wirus-gigant. Monstrum, które zmieni życie nas wszystkich?!
„Z biologicznego punktu widzenia eukariota (takie jak my) to organizmy naprawdę godne podziwu” – pisze Brooks . Nasze komórki mają złożoną budowę, gdyż na ścieżkach ewolucji komórki pierwotne „przeobraziły się w uporządkowane struktury z jądrem, przechowujące wszelkie informacje genetyczne w jednej małej paczuszce”.* Problem w tym, że nikt nie wie, w jaki sposób komórki wyposażyły się w tak niesamowity wynalazek jak jądro.*
Istnieje wiele teorii i hipotez na ten temat. Jedną z najbardziej kontrowersyjnych i rzadko traktowanych poważnie jest teoria o pochodzeniu jądra komórkowego od wirusa, którą w 2001 roku wysunął Philip Bell, mikrobiolog z Sydney. Słabą stroną jego koncepcji był jak dotąd fakt, że „wirusy są niepozorne, małe i nieskomplikowane pod względem genetycznym, jądra komórkowe zaś – imponująco złożone. Jak coś takiego mogło powstać z wirusa?”.
Przez 10 lat Bell poszukiwał więc wirusa zdolnego do przekształcenia się w jądro. Znalazł go oczywiście, gdy odkryto Mimiwirusa, który jego zdaniem stanowi brakujące ogniwo ewolucji.