Wigilijne psy i inne opowieści
Forma wydania | Książka |
Rok wydania | 2016 |
Autorzy | |
Kategoria | |
Wydawnictwo |
Kultowe opowieści Łukasza Orbitowskiego Niewyjaśnione samobójstwa taksówkarzy. Droga widziana tylko przez nielicznych. Spalony blok z lokatorem, którego nie powinno w nim być. Przekręt wystawiający przyjaźń na próbę. Przesyłka na zawsze odmieniająca życie doręczyciela... Łukasz Orbitowski w sposób, w jaki nie zrobił tego nikt przed nim, pokazuje świat, w którym rodzą się współczesne koszmary: świat polskich blokowisk, miejskiego brudu, pierwszych poważnych związków, porannej wódki. Krwisty, podszyty czarnym humorem język tych opowieści, a także niezwykła wyobraźnia autora sprawiają, że Wigilijne psy hipnotyzują i niepokoją od pierwszych stron. Oto drugie wydanie, gruntownie zredagowane oraz wzbogacone o trzy dodatkowe opowiadania. * Gawędy niesamowite XXI wieku: czasami przerażające, czasami zaskakujące, czasami śmieszne. Opowieści Łukasza Orbitowskiego zawsze jednak brzmią prawdziwie... - Jacek Dukaj Z wielką frajdą czytam wczesne opowiadania Orbitowskiego. Dobrze mu służy ta forma. Jest i groza, i młodzieńcze wtajemniczenia, jest i polska prowincjonalna. Niektóre motywy czy bohaterów rozpoznamy w jego późniejszych książkach. Orbitowski z tamtych czasów nie był tak znany, ale już był ukształtowanym pisarzem, który potrafił trzymać w napięciu. A przy takich opowiadaniach jak Pan Śnieg i Pan Wiatr ciarki przechodzą po plecach. - Justyna Sobolewska, „Polityka” Lektura Orbitowskiego to czysta przyjemność! W katalogu licznych jego zalet ważne miejsce zajmuje szczerość – w tym, co mówi, w tym, co pisze, i w tym, jak pisze. Proszę sięgnąć i samemu się przekonać! - Michał Nogaś, Program 3 Polskiego Radia * Łukasz Orbitowski (ur. 1977) - Laureat Paszportu Polityki 2015 za powieść Inna dusza. Debiutował na łamach miesięcznika „Science Fiction”. Poza niezliczonymi opowiadaniami ma na koncie sześć powieści. Docenione i pozytywnie przyjęte przez krytykę zostały m.in. Tracę ciepło, Święty Wrocław i Widma, podobnie jak zbiór opowiadań Nadchodzi oraz podróżnicze Zapiski Nosorożca. Za powieść Szczęśliwa ziemia był nominowany do prestiżowych nagród – Paszportu Polityki oraz Literackiej Nagrody Nike. Jest laureatem Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Młoda Polska” 2012. Od kilku lat pracuje jako felietonista „Gazety Wyborczej”.
Numer ISBN | 978-83-7924-610-6 |
Wymiary | 150x215 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 480 |
Język | polski |
Fragment | W dole płonęły zimne ognie miasta, po drugiej stronie ciągnęły się fałdy wzgórz. Mirek podrzucił kij i powiedział, że nikogo tu nie ma. Poczułem ulgę. – Nie nadeszła jeszcze godzina duchów – zażartowała Beata. – Nie wiem jak wy, ale ja tu zostanę – powiedział Mały. – A jak dziś ich nie zobaczę, wrócę tu jutro. Z wami albo bez. Mirek się wściekł. (…) Nagle Beata krzyknęła: – Nadjeżdżają! Mirek i Mały zamilkli. Z lasu sunął sznur samochodów. – Zgaście latarki! – krzyczała Beata. – Latarki i na ziemię! Nikt nie posłuchał. To były modele z tamtych lat. Widziałem malucha z wygiętym przodem i zderzakiem przekrzywionym jak wybita szczęka. Za nim sunął czerwony ford pick-up na długich światłach i z opuszczoną szybą. Jeszcze dalej czarna beemka, za nią biała škoda i znowu maluch, tym razem różowy i przerobiony na kabriolet. Przestrojone radio grało ciężkiego rocka. Pierwszy samochód przejechał koło mnie. Zerknąłem w szybę. Kierowca tylko mi mignął, ale mogłem przysiąc, że nie miał twarzy, tylko biały owal napiętej skóry, podobny do brzucha ciężarnej kobiety, bez oczu, uszu i ust. Tak samo następni. Spojrzałem na Beatę. Przywarła do ziemi. |
Podziel się opinią
Komentarze