Podczas sesji naukowej pt.: Urodziny Pana Cogito, która w czwartem 28 października odbywała się w Warszawie historyk literatury i przyjaciel Herberta Piotr Kłoczowski, przemawiający w imieniu spadkobierców, przypomniał, że archiwum poety, zgodnie z wolą pisarza, powinno trafić do Biblioteki Rzadkich Książek i Rękopisów w Beinecke, działającej przy Bibliotece Uniwersyteckiej w Yale (USA).
Kłoczowski zaznaczył, że wiele razy rozmawiał z poetą na temat przyszłości jego archiwum - rękopisów, listów, kolejnych wersji wierszy i wielokrotnie wyrażaną wolą poety było, aby trafiło do Beinecke.
Prof. dr hab. Jacek Trznadel powiedział, że chorujący poważnie Herbert z powodu złych warunków materialnych myślał o sprzedaży archiwum do Stanów Zjednoczonych. "Poeta, z którym przed śmiercią wielokrotnie się spotykałem, nigdy nie napomknął jednak o jakimkolwiek testamencie i woli, aby po śmierci jego archiwum zostało wywiezione z Polski" - dodał Trznadel.
Wśród argumentów za sprzedaniem archiwum do USA Piotr Kłoczowski podaje znakomite warunki biblioteki w Beinecke do gromadzenia, często nie będących w dobrym stanie, zapisków a także, że miejsce to cieszy się światowym prestiżem. "To zaszczyt dla pisarza, że jego dokumenty będą przechowywane w tych zbiorach" - powiedział podczas czwartkowej sesji Kłoczowski.
"Jeśli mamy warunki do przechowywania rekopisów Mickiewicza sprzed 200 lat, to możemy stworzyć odpowiednie warunki dla znacznie młodszych zbiorów" - powiedział profesor Trznadel i dodał, że najlepszym miejscem dla Herbertowskiej spuścizny byłoby Muzeum Mickiewicza w Warszawie, choć nie wyklucza innych miejsc w kraju.