Duma już głosuje. Oto nowy plan Putina. Czas na "mięso armatnie"
Putinowi mało, że jako prezydent Federacji Rosyjskiej kontroluje wojsko, media, sądy i posłusznych oligarchów. Teraz będzie kontrolował także dzieci i młodzież. Do jego nowej organizacji może się zapisać nawet 18 mln uczniów. - Widocznie Kreml uznał, że czas wziąć młodzież za twarz, bo potrzebne będzie "mięso armatnie" - mówi dr Wojciech Siegień z Uniwersytetu Gdańskiego.
Nowa młodzieżowa organizacja, wzorowana na pionierach z czasów ZSRR, ma zostać powołana do życia przed początkiem nowego roku szkolnego w Rosji. Odpowiednia ustawa jest już w państwowej Dumie i - jak przewidują eksperci od Rosji - nie będzie żadnych problemów z jej uchwaleniem.
Jak informuje portal Meduza, organizacja będzie się nazywać Большая перемена, czyli Wielka Przemiana. Na jej czele stanie nie kto inny, jak sam Putin. Niżej będzie stała rada nadzorcza, której członków będzie powoływał… Putin.
Do organizacji mają wstępować dzieci od 6. roku życia i być w niej aż do ukończenia szkoły średniej. Będzie to organizacja wszechrosyjska z oddziałami we wszystkich szkołach w całym kraju. Może do niej przystąpić, według szacunków, nawet 18 milionów dzieci. Co ciekawe, jak mówi statut, zapisywanie się nie jest obowiązkowe.
Organizacja ma zadbać o rozwój rosyjskich dzieci w aspekcie duchowym, moralnym, intelektualnym i fizycznym. Ma uczyć patriotyzmu i szacunku do starszych.
Twórcy nowej organizacji mówią, że szkoła od dawna nie wypełnia swoich zadań. Dzieci znajdują się pod wpływem internetu. Organizacja zaproponuje więc piesze wycieczki, wyprawy terenowe i odwiedziny w muzeach. Dzieci, zamiast siedzieć w telefonie, będą się uczyć miłości do Rosji. W ten sposób nauczy się je patriotyzmu i ochroni przed zgubnym wpływem Zachodu. Nie będzie mowy o żadnej współpracy z niepożądanymi organizacjami i "obcymi agentami".
Za projektem organizacji stoją Nina Ostanina, szefowa komitetu ds. kobiet, dzieci i rodzin Dumy oraz jedna z działaczek rządzącej Jednej Rosji, Olga Kazakowa, która stoi na czele komitetu ds. kultury Dumy.
Komuniści już przysięgają
Wielka Przemiana przypomina działający w Związku Radzieckim ruch pionierów, czyli komunistycznych harcerzy, którzy wychowywani byli w miłości do Lenina, bohaterów radzieckich, a w nagrodę jeździli latem do obozu Artek na Krymie.
Co ciekawe, w Rosji działa dziś już jedna organizacja pionierów, która kontynuuje tamte tradycje. To młodzieżówka Komunistycznej Partii Rosji Genadija Zuganowa. Te dzieci już składają przysięgę na wierność komunizmowi i Leninowi na placu czerwonym w Moskwie czy na pokładzie statku Aurora zacumowanego w Petersburgu.
Jednak, jak widać, Putin pozazdrościł komunistom i chce mieć swoją organizację, którą będzie kontrolował on i jego partia Jedna Rosja. Jaką ideologię chce im wpoić? Putinizm jest dziwaczną mieszanką rosyjskiego imperializmu, cerkiewnego prawosławia i nostalgii za Związkiem Radzieckim.
Pytany przez "Rzeczpospolitą", jakie mogą być cele nowej młodzieżowej organizacji, rosyjski politolog Gleb Pawłowski powiedział, że nie chodzi głównie o ideologię.
- Realną motywacją autorów tego pomysłu są duże pieniądze – powiedział Pawłowski. Chodzi o wysokie dotacje z budżetu, które pójdą na zapewnienie działania nowej młodzieżówki. To są pieniądze do potencjalnego zdefraudowania.
To nie pierwsza młodzieżowa organizacja, którą zakłada Putin. Wcześniej były już m.in. Idziemy razem, Nasi, Młoda Gwardia Jednej Rosji, Młoda Rosja, Swoi oraz Junarmia, czyli ruch powołany z inicjatywy Ministerstwa Obrony Rosji, który łączy wychowanie patriotyczne ze szkoleniami wojskowymi.
Niedawno pojawiła się wiadomość, że członkowie Junarmii mogą dostawać powołania do wojska i walczyć w Ukrainie. Dekret o zaangażowanie w "specjalną operację wojskową w Ukrainie" 17- i 18-letnich członków Junarmii miał podpisać minister obrony Rosji Siergiej Szojgu - tak wynikało z dokumentów przechwyconych przez Wywiad Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Opłaci się zapisać?
Od 24 lutego, czyli ataku Rosji na Ukrainę, Putin stara się w totalitarny sposób kontrolować każdy aspekt życia w Rosji, w tym także szkoły. W rosyjskich podstawówkach i liceach przeprowadza się lekcje oparte na przemówieniach Putina, tłumacząc uczniom, w jaki sposób "Rosja wyzwala Ukrainę od nazistów i jak pomaga swoim w Donbasie". Niepokorni nauczyciele, kwestionujący sens wojny, są zwalniani z pracy. Dzieci donoszą na nauczycielki, nagrywając ich antywojenne wypowiedzi i zanosząc je na policję. Jedno z wydawnictw oświatowych dostało prikaz, by usuwać z książek wzmianki o wolnej Ukrainie.
Jak informują media, od nowego roku szkolnego w Rosji od pierwszej klasy będzie prowadzona edukacja historyczna wykładana z punktu widzenia Kremla. Ponadto na początku każdego tygodnia w szkołach ma być grany hymn i wciągana rosyjska flaga. Rząd przeznaczył także miliard rubli na zakup symboli państwowych, takich jak flagi i herby.
Skąd pomysł, by dodatkowo utworzyć nową, scentralizowaną organizację młodzieżową?
- Chodzi o wzięcie młodzieży za twarz - mówi WP Wojciech Siegień, ekspert ds. Rosji z Uniwersytetu Gdańskiego. - Po pierwsze, poparcie "specoperacji" wśród młodych nie jest na zadowalającym poziomie. Jeśli ktoś ma się w Rosji zbuntować, to najszybciej młodzież. A tu nie dość, że system putinowski musi przetrwać za wszelką cenę, to jeszcze trzeba rekrutować "mięso armatnie" na wojnę. Trzeba więc iść w kierunku dalszej militaryzacji kraju i do tego potrzebna jest kontrola nad młodymi ludźmi. Jak będą mieli wczytany prawidłowy program ideologiczny, to tym chętniej zapiszą się do armii. Do tego potrzeba, jak widać, masowego ruchu.
Czy nowa organizacja będzie przypomniała te, które Putin już próbował budować w latach 90. i 2000.?
Siegień: - Te pierwsze organizacje stworzone przez Putina działały trochę na modłę zachodnią. To były co prawda organizacje z kuratorami i opiekunami z Kremla, ale oni starali się działać na wzór amerykański: okrągłe stoły, treningi, mowy inspiracyjne, coaching. Tam miały wykuwać się przyszłe kadry partii Putina; można było z prowincji wybić się do centrum.
- A jak będzie teraz?
- Teraz to będzie wmontowane, za pomocą ustaw, w cały system ustrojowy, edukacyjny i oświatowy Rosji – mówi Siegień. – Te lokalne organizacje będą działać w szkołach, domach kultury. To będzie całkowita kontrola od wewnątrz.
- Czy będzie szansa od tego uciec? - pytam.
Siegień: - Pytanie, czy będzie duża chęć ucieczki i omijania tej organizacji? Bo po co uciekać, skoro ta organizacja zapewni ci tani wyjazd na obóz letni, a rekomendacja od lokalnego szefa zapewni ci możliwość dostania się na wymarzone studia. Znamy to już z historii; wiemy, dlaczego młodzi ludzie zapisywali się do Komsomołu czy też ZSMP w Polsce. Podobna organizacja - BRSM – działa na Białorusi jako młodzieżówka Łukaszenki. Jak rodzic chce czegoś dobrego dla swego dziecka, to po co oponować? Koszt jest nieduży: raz na jakiś czas syn czy córka pójdzie na jakąś proputinowską masówkę i tyle.
Mocne słowa o Cyrylu. O. Gużyński zniesmaczony
WP Książki na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski