W imię smutku i nadziei

Kiedy 4 listopada 1995 roku kule wystrzelone przez izraelskiego ekstremistę, Igala Amira, raniły śmiertelnie Icchaka Rabina, była wstrząsem dla całego świata. Zamach ten stanowił poważne zagrożenie dla procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie. Śmierć Icchaka Rabina była jednak przede wszystkim tragedią dla jego rodziny i ogromną stratą dla jego ukochanej wnuczki Noel, którą darzył szczególnym uczuciem. Często mówił, że nikt inny nie dał mu tak wiele szczęścia i radości.