Zwycięski Wrzesień'39
Wyobraźmy sobie, że we wrześniu 1939 roku Polakom udaje się za wszelką cenę wytrzymać niemiecki napór, z użyciem wszelkich dostępnych sił. Wyobraźmy sobie, że po chwili to Francuzi atakują od tyłu Niemców, a nie Sowieci nas. Krótko mówiąc: wyobraźmy sobie, że we wrześniu 1939 roku nad Wisłą wydarza się kolejny cud.
"15 września, po pokonaniu trwającego cztery dni oporu niemieckiego, wojska francuskie przełamały Linię Zygfrydai skierowały się w kierunku Zagłębia Ruhry i Renu. Wściekły Hitler nagabywał Stalina, by ten wypełnił swoje sojusznicze obowiązki i zaatakował Polskę, co pozwoliłoby Niemcom szybko zakończyć polską kampanię i przerzucić siły na zachód, ale Stalinowi się nie uśmiechało ładowanie się w konflikt z Anglią i Francją" - pisze w "Rzeczpospolitej zwycięskiej" Szczerek.
W alternatywnej wersji historii Stalin uznał, że ryzyko zaatakowania alianta Zachodu, którego Zachód w dodatku aktywnie broni, jest zbyt duże.