Trwa ładowanie...
fragment
12-05-2010 12:27

Upiór Południa 1. Czerń

Upiór Południa 1. CzerńŹródło: Inne
d1lcimm
d1lcimm

Nie jest najlepiej. Naprawdę niedobrze.
Tak jak w starym dowcipie. Chciałem powiedzieć: „Podaj mi sól, kochanie”, a wyszło: „Może powinienem wrócić do Afryki”.
I zatrzęsło się nasze małe niebo. Poranek skwaśniał jak mleko w bawarce, miseczka wypluła na wpół rozmiękłą magdalenkę, grill do barbecue upadł na wznak, morele pospadały z drzew w ogródku.
Groza. Groza. Groza.
Cytrusowa księżniczka siedzi obrażona, a ja gapię się na własne palce. Równiutko umalowane cyklamenowe usta milczą wymownie, choć dobrze wiem, co chcą mi powiedzieć.
Jak mogłeś to zrobić!
Jakbym nagle przyznał się, że w niemowlęctwie zabiłem JFK a. „Ach, skarbie, byłbym zapomniał. Wrócę później, bo muszę zamordować parę osób. Takie hobby, o którym jeszcze ci nie opowiadałem”. Coś w tym rodzaju, mniej więcej. Pozdrowienia od wykrzywionych cierpieniem usteczek w kolorze cyklamenu.
Rzecz w tym, że Fabienne nic nie rozumie. Lekarstwo przestaje działać. Ona przestaje działać. Już nie jest barierą między mną a upiorami. Nie mogę się dłużej oszukiwać.
To cholernie niedobrze, fakt.
Ale nie wolno mi zamykać oczu. Nie wolno znów zwariować. Nie chcę więcej bezsennych nocy, mokrych od potu, lepkich od krwi, wypełnionych smrodem palonego mięsa. Nie chcę prochów łykanych garściami, trzęsących się rąk, nagłych napadów płaczu. Muszę się bronić.
Muszę wrócić do Afryki.
Zaczęło się jak zwykle od snów. Od swądu i głuchych poszczekiwań automatu. Jeszcze się wtedy nie bałem. Jeszcze nie zrozumiałem, że moje tajemne złotoskóre lekarstwo przestaje działać.
A wówczas przyszedł Jacques.

Wszedł w cichą, senną liońską noc i stał nade mną z uśmiechem na twarzy. Już nie Biały, oibo. Czarny jak ebonitowa wtyczka.
Widziałem zęby połyskujące przez dziury w policzkach. Odłażącą płatami, pozwijaną od gorąca skórę. Białawe jajka ugotowanych oczu. Łysą czaszkę udekorowaną kępami płonących włosów. Mój kumpel Jacques przybył w odwiedziny.
Bił od niego żar niczym z pieca hutniczego. Czerwony, krwawy żar śmierci.
Wrzeszczałbym, gdyby nie ściśnięte gardło. Wrzeszczałbym z wściekłości i strachu, bo przecież dawno powinien obracać się w proch gdzieś na cmentarzu w Roins, czy skąd tam pochodził, pochowany, opłakany przez siostrę i niezliczonych kuzynów.
Żegnaj, Jacques! Nieodżałowany, kryształowego charakteru, szczyt odwagi, śmierć na posterunku, bla, bla, bla! Żegnaj, chłopie. Spoczywaj w pokoju. I wynoś się z mojego życia! Won! Nic z tego. Mój martwy, spalony żywcem współpracownik, rzutki, małomówny, zawsze perfekcyjnie zorganizowany Jacques, nie ma ochoty leżeć w grobie. Woli przychodzić w odwiedziny. Co noc.

A ja wiem, że nie jest sam. Słyszę jego bosonogą świtę poruszającą się w ciemności.
Stłumione chichoty, półsłówka, przyspieszone oddechy.
Plask, plask, plask, tupią po parkiecie.
Klik klak, mówi kałasznikow.
Upiór mojego kumpla z pobłażaniem potrząsa głową.
Dzieciaki! Takie już są, n’est – ce pas?
Leżę w łóżku, wstrząsany dreszczami, tonąc w strugach potu, i patrzę, jak się uśmiecha. Upieczone usta rozciągają się lekko, smutno. Wyciąga rękę.
Chodź do mnie, bracie. Chodź do mnie. Polej sobie łeb benzyną, podpal i dołącz do naszego małego klubu.
Nie rozumiesz, Jacques. Jak ty nic nie rozumiesz.
Prawda wygląda tak, że bardzo nie chcę tego robić.
Za żadne pieprzone skarby.

d1lcimm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1lcimm

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj