Trwa ładowanie...

Ukazała się książka Powstanie Warszawskie widziane z Moskwy

Ukazała się książka Powstanie Warszawskie widziane z MoskwyŹródło: Książki WP
ddubx00
ddubx00

Niedawno opublikowana książka Powstanie Warszawskie widziane z Moskwy Nikołaja Iwanowa to, zdaniem Jana Malickiego z Instytutu Studiów Wschodnich, pierwsza praca na ten temat w tak wielkim stopniu odwołująca się do trudno dostępnych archiwaliów rosyjskich.

- Ogromną zaletą książki Nikołaja Iwanowa jest oparcie się na dokumentach dotąd niedostępnych dla polskich historyków. Główna teza książki - twierdzenie, że Armia Czerwona mogła ratować Powstanie Warszawskie, w którym walczyli w końcu jej sojusznicy - jest od dawna znana. Jednak nikt dotąd nie przeanalizował tak skrupulatnie, jak uczyniło to Iwanow, rzeczywistej sytuacji I Frontu Białoruskiego w sierpniu 1944 roku. Nikt dotąd nie udowodnił tak przekonująco, że argumenty o niemieckiej kontrofensywie i rzekomych brakach w zaopatrzeniu były czystym wymysłem sowieckiej propagandy - mówił Malicki na wtorkowej promocji książki Iwanowa w warszawskim Muzeum Powstania Warszawskiego.

Przez ponad pół wieku radzieccy historycy utrzymywali, że Armia Czerwona nie mogła przyjść na pomoc warszawskim powstańcom, ponieważ kontrofensywa niemiecka okazała się bardzo silna, a braki w zaopatrzeniu - dotkliwe. * Nikołaj Iwanow udowadnia w swojej książce, że było wręcz odwrotnie; więcej - pokazuje, że czas, który wojska radzieckie spędziły na linii Wisły pozwolił Niemcom przygotować obronę i zaowocował o wiele cięższymi walkami w ofensywie styczniowej*, niż gdyby Armia Czerwona w sierpniu 1944 roku nie zatrzymała się na przedpolach Warszawy.

Iwanow w oparciu o rosyjskie archiwalia udowadnia, że I Front Białoruski nawet po ofensywie na Białorusi miał wystarczające siły, aby podjąć skuteczną akcję wyzwolenia Warszawy. Świadczy o tym m.in. istnienie tzw. drugiego planu zdobycia Warszawy opracowanego przez marszałków Rokossowskiego i Żukowa, w którym atak planowano na połowę sierpnia. Stalin postanowił jednak nie udzielać żadnej pomocy walczącemu miastu.Mimo że nie odnaleziono dotychczas pisemnego rozkazu Stalina nakazującego wstrzymanie działań wojskowych, Iwanow dotarł na przykład do rozkazu dla radzieckiego lotnictwa, w którym jednoznacznie zakazano wykonywania lotów bojowych nad Warszawą, dając tym samym wolną rękę znacznie słabszej Luftwaffe.
- Radzieckie lotnictwo dysponowało w sierpniu 1944 roku pod Warszawą wystarczającymi siłami, aby w ciągu najwyżej kliku dni zlikwidować problem bombardujących miasto sztukasów. Świadomie podjęto jednak decyzję, żeby nie robić niczego - podkreśla Iwanow .

ddubx00

Przez lata propaganda sowiecka głosiła, że Armię Czerwoną pod Warszawą zatrzymało silne
kontruderzenie pięciu niemieckich dywizji pancernych. Iwanowowi udało się jednak dotrzeć m.in. do sprawozdania wywiadu frontowego z 1 sierpnia, w którym stwierdzono, że ruchy wojsk niemieckich nie mają na celu zatrzymania natarcia sowieckiej 2. Armii Pancernej, ale zapewnienie odwrotu własnym jednostkom. Radzieccy dowódcy wiedzieli, że niemieckie kontrnatarcie to jedynie wybieg taktyczny.
- Ciekawe, że sowiecka propaganda oparła się w tym wypadku na propagandzie Niemców, którym na gwałt potrzebny był jakiś sukces na froncie. Sowieci tylko zręcznie wykorzystali pomysł Goebbelsa - podkreśla Iwanow .

Kreml twierdził, że I Front Białoruski nie mógł przejść do ofensywy z powodu poważnych luk w zaopatrzeniu.Iwanow przedstawia dowody na to, że zaopatrzenie było całkiem przyzwoite.
- Szybkość, z jaką Rosjanie odbudowywali zniszczone przez Niemców połączenia kolejowe wzbudzała podziw nawet wśród Niemców. 7 sierpnia do użytku oddano linię Lublin - Dęblin, tydzień później zaopatrzenie docierało praktycznie do samej Pragi - na stacje Siedlce, Mińsk Mazowiecki i Lubartów. Poza tym I Front Białoruski miał pierwszeństwo w zaopatrzeniu - argumentuje historyk.

- Wstrzymanie ofensywy na przedpolach Warszawy ze strategicznego punktu widzenia było absurdalne, dało czas Niemcom na przygotowanie obronny. Pozostawienie powstania warszawskiego bez pomocy dyktowane było tylko i wyłącznie chłodną kalkulacja polityczną - podsumował Iwanow podczas wtorkowego spotkania w Warszawie.

Książka Powstanie Warszawskie widziane z Moskwy ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.

ddubx00
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ddubx00

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj