Trwa ładowanie...
auschwitz-birkenau
26-01-2020 15:18

Uciekła z Marszu Śmierci. Jedna z dwóch świadków z Polski w procesie norymberskim

Ta książka powstała i została opublikowana jeszcze w 1945 roku, po ucieczce Szmaglewskiej z Marszu Śmierci. Wcześniej była przez dwa i pół roku więźniarką KL Auschwitz. "Dymy nad Birkenau" do dziś są uważane za jedno z najważniejszych i najlepszych literacko świadectw o Auschwitz. Książka stała się częścią oskarżenia w procesie norymberskim 1945-46, a Seweryna Szmaglewska jako jedna z dwojga świadków z Polski zeznawała przed trybunałem. Do dziś "Dymy" są lekturą obowiązkową dla wszystkich, którzy chcą mieć wiedzę o systemie zagłady w obozie koncentracyjnym Auschwitz Birkenau.

Uciekła z Marszu Śmierci. Jedna z dwóch świadków z Polski w procesie norymberskimŹródło: Materiały prasowe
d19jx80
d19jx80

Seweryna Szmaglewska po aresztowaniu przez gestapo spędziła dwa i pół roku w obozie Auschwitz-Birkenau, gdzie doświadczyła wyczerpującej pracy fizycznej i kilku ciężkich chorób. Gdy w styczniu 1945 więźniów obozu pognano w Marszu Śmierci, udało jej się uciec. Od pierwszych dni wolności przystąpiła do opisania tego, co niewyobrażalne. Tak w ciągu kilku miesięcy powstał pierwszy dokument o nazistowskiej machinie zagłady. Książka ukazała się przed końcem 1945 roku.

"Pisałam w obawie, że hitlerowcy umiejący w mistrzowski sposób zacierać ślady swoich zbrodni zdołają zatrzeć je tak, by uniknąć kary. Pisałam jednym tchem, jak zeznanie świadka przed sądem, niemal akt oskarżenia, w przekonaniu, że uzupełniony innymi dowodami, natchnie on narody wolą unieszkodliwienia mordercy".

Publikujemy fragment książki "Dymy nad Birkenau" wydawnictwa Prószyński i S-ka. Wydanie zawiera niepublikowane listy z obozu, rysunki Seweryny Szmaglewskiej tworzone w trakcie pisania oraz fragmenty najważniejszych recenzji oraz wypowiedzi samej autorki o książce.

W końcu sierpnia obóz „c” i Meksyk nawiedza Lagerarzt Mengele, przeprowadzając surowe selekcje. Wśród Żydówek szerzy się już gorączka oraz czerwonka poparta przez głodowe wycieńczenie i selekcje dają duże rezultaty. Widzieć można, jak drogą do krematoriów sunie wolno w piątki ustawiony pochód kobiet wybladłych, z trudem utrzymujących na sobie podartą odzież, przez której dziury bieleje chude ciało.

d19jx80

To powtarza się coraz częściej. One wiedzą, dokąd idą, lecz są zbyt słabe, żeby się buntować. Może nawet już tylko tego pragną. Z czterdziestu dwóch tysięcy nietatuowanych Żydówek, które tu mieszkały, piętnaście tysięcy wyjechało do Niemiec, jesienią było jeszcze około pięciu tysięcy, resztę pochłonął ogień.

[…]
Żydzi, którzy w czasie selekcji zostali skierowani w prawo, idą wprost na śmierć. W chwili, gdy dłoń SS-mana wydaje na nich wyrok, w komorach gazowych wentylatory i drzwi stoją już szeroko otwarte, wpuszczając świeże powietrze. To dla nich przygotowuje się miejsce.

Ludzie ci już wkrótce zostaną wpuszczeni do wnętrza, nie będą długo czekać na swój los, najwyżej kilka godzin, dopóki komory gazowe nie zostaną opróżnione z poprzedników. Idąc rampą na prawo, staje się wkrótce przed krematoriami I i II, które wznoszą się naprzeciwko siebie po dwóch stronach drogi.

Kwestia przypadku decyduje, do którego z nich się wchodzi, a zresztą, czy to już nie całkiem obojętne? Lecz idący drżą z obawy; żeby się nie rozdzielić, żeby do jednego budynku wejść razem, i w tym celu matki z córkami, ojcowie z synami trzymają się blisko siebie. Bo oni nie wiedzą o tych budynkach, których kominy dymią, tego, co my wiemy. Nie wiedzą, dokąd wchodzą. Wielkie, nieprzeliczone tłumy wprowadzono w błąd.

d19jx80

Jak opowiadają elektrycy, często przekraczający te progi służbowo, przedsionek krematoryjny jest czystą salą, w której jak w kabinie okrętowej nie ma przedmiotów ruchomych. Wszystko jest mocno przytwierdzone. Pod ścianami stoją metalowe ławeczki jak w poczekalniach lekarskich. Wielkich rozmiarów czerwona strzałka umieszczona u wejścia do długiego korytarza ma pod sobą napis w kilku – sześciu, zdaje się – językach: „DO KĄPIELI I DEZYNFEKCJI ODZIEŻY”.

W tym przedsionku ludzie rozbierają się, składając porządnie swoje rzeczy, do których mają nadzieję wrócić za chwilę, następnie wziąwszy ręczniki i mydło z rąk Żydów zatrudnionych tu jako Sonderkommando, uspokojeni otrzymanymi przedmiotami, idą długim korytarzem wiodącym „do kąpieli i dezynfekcji odzieży”. Wchodzą do olbrzymiej sali, w której nie ma nic prócz zamkniętych w tej chwili otworów przypominających wentylatory. Lampy elektryczne wmontowane płasko w sufit. Gdy drzwi za ostatnim z tej grupy zamykają się, z górnych otworów sypią się niebieskie grudki. To jest gaz – CYKLON.

Nie, to nie takie proste umrzeć w gazie, ta śmierć nie następuje szybko. Jest rzeczą ogólnie wiadomą, że ze względu na wielką liczbę ludzi, których Niemcy zamierzają wygubić gazem, a może z innych jakichś przyczyn, robi się oszczędności przy gazowaniu. Duża dawka blaugazu (cyklonu) zabiłaby natychmiast, lecz ta, jaką dają, pozwala konać powoli.

d19jx80

Elektrycy, którzy wchodzą tam czasem natychmiast po otwarciu drzwi, widują pozy świadczące o walce, o rozpaczliwych wysiłkach, widują ludzi, którzy po stosie innych wdzierali się na ścianę i tam skończyli z oczyma wysadzonymi na wierzch, z rozdętymi brzuchami, z grozą w postawie i obliczu.

Czas, jaki im zostawiono od chwili zamknięcia drzwi, jest dość długi na to, żeby zdążyli uświadomić sobie, że to chwila śmierci, że to podstęp ze strony Niemców – i zdrada ze strony więźniów, pracowników krematoryjnych.

Śmiertelny krzyk, wydawany z całej mocy organizmu, ostrzegawczy krzyk dla współbraci, którzy idą za nimi – nie wydobywa się na zewnątrz. Pozostaje tylko upiornym rozwarciem ust, które zastygły w bezruchu.

d19jx80

Komory gazowe pracują znacznie szybciej niż piece krematoryjne. Mimo że płoną dzień i noc, że auta ciężarowe pełne brykietów i drzewa przyjeżdżają ustawicznie, mimo uruchomienia prowizorycznych dołów w lesie, w których pali się wiele ciał równocześnie – palenie nie może nadążyć gazowaniu. Układa się więc w pobliżu krematorium stosy rozdętych ciał, które pęcznieją coraz bardziej, i spala się je stopniowo, w miarę możności. Lato jest niezwykle upalne tego roku.

d19jx80
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d19jx80