Dwanaście - Marcin Świetlicki
Mistrz już się dawno skończył, posiwiał i spuchł. Mistrz karmił sukę. Mistrz jest turystyczną atrakcją krakowskich knajp. Ale kiedy mordują, mistrz nagle ożywa, obca krew budzi go z pijackiego letargu, okraszonego paczkami papierosów. Kraków staje się na moment miastem zbrodni, trup ściele się gęsto, a pościg za mordercą trwa. Tu i teraz, w Krakowie, Anno Domini 2005. I co z tego, że Świetlickiego jako prozaika nikt nie znał, a zwłaszcza piszącego kryminały. To niech pozna!