Tony Parsons pisze na lotnisku
Pasażerowie narzekają na spóźniające się loty, a Tony Parsons, autor bestselleru Mężczyzna i chłopiec, cieszy się z niedogodnień. Sukces jego kolejnej książki zależy od przeszkód, jakie postawi przed swoimi gośćmi lotnisko Heathrow.
* Parsons jest już drugim pisarzem, który bierze udział w akcji organizowanej przez zarzad brytyjskiego portu lotniczego.* Pierwszym rezydentem był Alain de Botton , który po tygodniu spędzonym między kioskiem z pamiątkami a odprawą biletową wydał w sierpniu 2009 roku pamiętnik zatytułowany A Week At the Airport. Botton miał nieograniczony dostęp do struktur lotniska, jednakże swoją pracę poświęcił tylko jednemu terminalowi. Parsons ma większe
ambicje - jego zamiarem jest rozsiąść się pośrodku lotniska i pozwolić zyciu oczekujących na odlot pasażerów kręcić się wokół niego. Planuje też nawiązać kontakt z szeregowymi pracownikamiHeathrow. Wchłanianie historii przypadkowych ludzi pisarz rozpoczyna od dzisiaj, 3 sierpnia.
Za pioniera powieści lotniskowej uważa się brytyjskiego autora - Arthura Haileya . Jego książka zatytułowana po prostu - Lotnisko - to zapis wrażeń człowieka, który codziennie porusza się wśród ruchliwego tłumu ludzi zmierzających do różnych zakątków globu i próbuje odczytywać z twarzy, gestów, nalepek na bagazach i innych drobnych przesłanek cel wojazu, osobowość i historie otaczających go osób. To wciągające zajęcie sprawiło, że bohater Haileya , Mel Bakersfield, zarządzający lotniskiem, tak bardzo poświęca się pracy, że zaniedbuje życie prywatne.
Niesamowita atmosfera lotniska sprawia, że jest idealnym tłem dla historii o zacięciu psychologicznym - twierdzi Parsons . I dodaje: Lotniska to miejsca pełne emocji, ludzie przychodzą i odchodzą, stale doświadczając początku i końca.Zdarza się, że jesteśmy tak zaaferowani dotarciem do celu podrózy, że nie zwracamy uwagi na otaczających nas ludzi. Tymczasem wokół nas wydarza się masa ciekawych i wartych opisania momentów. Chciałbym odświeżyć chwiejny gatunek powieści lotniskowej, dodać do niego coś od siebie*.*
* Parsons odbył swój pierwszy lot jako młody dziennikarz muzyczny.* Chciał obejrzeć koncert zespołu Thin Lizzy w Filadelfii i towarzyszyć kapeli w trasie. Samolot do Stanów był opóźniony - wspomina. - Siedziałem na lotnisku prawie sześć godzin, ale ostatecznie wcale nie żałowałem. Było naprawdę ciekawie. Opowiadając o swoim projekcie dla Heathrow Parsons dzieli się obserwacją, że dziś straciliśmy już entuzjazm dla wznoszenia się w powietrze. Po części dlatego, że większość opowiadań rozgrywa się w punktach A i B, pomijając to, co pomiędzy nimi.
Terry Morgan, manager Heathrow, spodziewa się, że pisarz odniesie sukces. Na Heathrow codziennie dzieje się bardzo dużo - przekonuje. - Pasażerowie dostarczą Parsonsowi wiele inspiracji. Zarząd portu planuje rozdać odlatującym pięć tysięcy egzemplarzy książki, po tym jak zbiór lotniczych opowiadań Parsonsa wyda w październiku angielska oficyna HarperCollins. Będzie to już trzynasta pozycja w bibliografii autora.