Tomasz Zubilewicz

Tomasz Zubilewicz został kilka lat temu wybrany najsympatyczniejszą polską gwiazdą decyzją aż 78% ankietowanych w rankingu. Doceniła go także Chorwacka Izba Turystyczna. O sobie mówi, że jest gadułą.

Tomasz Zubilewicz - życiorys

Tomasz Zubilewicz ukończył liceum oraz Wydział Geografii i Studiów Regionalnych w Warszawie. Został w stolicy, pracując jako nauczyciel w katolickiej szkole. Oprócz nauki geografii i katechizmu Tomasz Zubilewicz miał własną firmę, specjalizującą się w szkoleniach oraz badaniu rynku. Ponadto jest członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Prezenterów Pogody, interesuje się ekologią, ochroną klimatu, bierze udział w ogólnopolskich akcjach, np. na rzecz ruchu pro-life.

Najsłynniejszy polski pogodynek jest szczęśliwie żonaty i ma dwoje dzieci - Martę, którą często chwali się na salonach oraz Łukasza. Żoną Tomasza Zubilewicza jest Violetta, którą poślubił ponad 30 lat temu.

Tomasz Zubilewicz - kariera telewizyjna

Tomasz Zubilewicz rozpoczął przygodę z telewizją w TVP1 w 1995 roku. Już 2 lata później przyszła kolej na stację TVN, z którą związany jest do dziś. Widzowie uwielbiają prowadzone przez Tomasza Zubilewicza programy, takie jak "Pogodowa Ruletka" czy "Dobre klimaty". Można go zobaczyć nie tylko w TVN, ale również w na antenie TVN24 i TVN Meteo.

Tomasz Zubilewicz jest laureatem "Złotego Pióra" za telewizyjną promocję turystyki. W plebiscycie Telekamer w 2010 roku sympatycznego pogodynka wyprzedziła Dorota Gardias-Skóra. Według plebiscytów cieszy się on największym zaufaniem wśród telewidzów w kategorii polskich prezenterów pogody.

Tomasz Zubilewicz - książki

Wydane do tej pory od 2007 roku książki Tomasza Zubilewicza to doceniane i chętnie czytane na rodzimym rynku publikacje. Są przewodnikami po naszym pięknym kraju, z licznymi ciekawostkami o najbardziej polecanych miejscach i fotografiami z podróży Tomasza Zubilewicza. Polecamy takie tytuły dziennikarza, jak "Polska na pogodę i niepogodę", "Zabrze na każdą pogodę", "Pobiedziska na każdą pogodę" oraz "Krynica Zdrój? Właśnie tak!".