Tomasz Piątek: "Rosyjskie media mogą się zachwycić patriotyzmem Kaczyńskiego"

Sebastian Łupak: Departament Stanu USA zareagował na przegłosowanie przez posłów PiS i Kukiz’15 ustawy anty-TVN: Amerykanie po raz kolejny ostrzegają rząd polski przed uderzeniem w amerykańskie interesy i zasadę wolności słowa. Czy na Kremlu strzelają korki od szampana?

Tomasz Piątek: Oczywiście. Rosyjskie media mogą się teraz zachwycić patriotyzmem Kaczyńskiego, który wyrzuca zgniłych Jankesów z Polski.

Może pan mieć małą satysfakcję. Od lat ostrzega pan przed działaniami rosyjskiej agentury w Polsce. Dotąd wiele osób mówiło, że to tylko pana chore teorie spiskowe…

Słaba to satysfakcja. Niestety, mamy w Polsce tendencję do chowania głowy w piasek. Przez ostatnie lata wierzyliśmy, że jak weszliśmy do UE, to historia się skończyła i Rosja już nigdy nam nie zagrozi. A Rosja to kraj, który ma doskonałe służby specjalne. Oni nie przełknęli tego upokorzenia, że przegrali Zimną Wojnę. Zlekceważyliśmy to, wbrew doświadczeniu i logice. Jeśli Rosjanie działają w USA, to dlaczego nie mieliby działać w kraju znacznie im bliższym, czyli w Polsce?

Dziś nie trzeba nawet ludzi werbować. Jest wiele osób w Polsce, które chcą wschodnich porządków, bo wiedzą, że zachodnia przejrzystość, zachodnia walka z korupcją, nie pozwoliłaby im na przekręty finansowe. Polska europejska, Polska zachodnia, utrudnia im tylko ich machinacje.

Ale przecież retoryka PiS od wielu lat była ostro antyrosyjska…

Ja też przez lata myślałem, że PiS to partia antyrosyjska. Jak wszyscy, przez lata miałem problem z tą sprzecznością: dlaczego PiS demonizuje Rosję, a równocześnie działa na korzyść rosyjskiej dyktatury i szerzy jej ideologię? Polecam książkę "Katastrofa posmoleńska" Grzegorz Rzeczkowskiego, dziennikarza "Polityki". Rzeczkowski udowodnił, że smoleńskie teorie spiskowe rozsiewali w Polsce właśnie Rosjanie, bo to rozbiło i skłóciło polskie społeczeństwo. Pękające parówki Macierewicza były dla Rosjan bardzo wygodne, bo kompromitowały Polskę, a Rosję pokazywały jako ofiarę szalonych teorii Polaków.  

Dokąd taka polityka może nas zaprowadzić?

Jeśli dalej będziemy odcinać się od USA, to gotowość Waszyngtonu, żeby nam pomóc, będzie coraz mniejsza. Jarosław Kaczyński myśli pewnie, że odstraszy Putina sam, czołgami Abrams. To absurd! 

Rosyjskie ślady w Polsce widać choćby w trollach z Sankt Petersburga na polskich portalach, w wojnie hybrydowej prowadzonej przez ludzi GRU w internecie. Pan twierdzi w swojej nowej książce "Rydzyk i przyjaciele. Wielkie żniwo", że za ojcem Rydzykiem też stoją rosyjskie powiązania. Skąd ta teza?

Przekaz Radia Maryja jest zbieżny z przekazem Kremla: antyunijny, antyzachodni, antyukraiński i antysemicki. Wystarczy posłuchać takich felietonistów, jak Stanisław Michalkiewicz czy Jerzy Robert Nowak. Rydzykowi udało się przekonać wielu Polaków, że wartości europejskie i zachodnie kłócą się z wartościami polskimi. Wbił klin między nas a Europę.

Jak mu się to udało? W pierwszym tomie mojej książki mowa m.in. o powiązaniach ojca Rydzyka z mistyczką Vassulą Rydén. Pani Ryden afiszuje się z dostojnikami putinowskiej Cerkwi i głosi "proroctwa", według których Rosja ma rządzić resztą ludzkości. To Vassula Ryden w 1990 roku przekazała księdzu Rydzykowi 10 tysięcy franków szwajcarskich na pierwszy maszt nadawczy Radia Maryja. Bez pani Ryden zapewne nie byłoby imperium Rydzyka.

W drugim tomie mojej książki mowa o fazie dojrzałej tego imperium, o większych pieniądzach i jeszcze bardziej intrygujących sponsorach. Tytułowe "Wielkie żniwo" to setki milionów złotych. Skąd te pieniądze? Między innymi z sieci parabanków SKOK, która wspiera o. Rydzyka. W książce piszę o rosyjskich powiązaniach SKOK-ów.

Opisuję też właścicieli sieci sklepów Żabka, czyli fundusz kapitałowy CVC Capital Partners. Ten fundusz sponsorował w Toruniu konferencję naukową na uczelni Rydzyka z udziałem Antoniego Macierewicza. Prezes polskiego oddziału CVC podpisał nawet w 2019 roku list intencyjny o współpracy z Wyższą Szkołą Medialną o. Rydzyka, bo chciał w ten sposób – poprzez redemptorystę – dotrzeć do najważniejszych polskich polityków z PiS.   

Fundusz - co dokumentuję w książce - ma liczne powiązania biznesowe z kremlowskim oligarchą Michaiłem Fridmanem, właścicielem sieci podobnych sklepów w Rosji. Zastanawiam się więc, idąc po masło do Żabki, czy kupuję je od rosyjskiego miliardera.

To, że gigantyczny fundusz, mający biznesy na całym świecie, robi też biznesy z rosyjskim oligarchą, który ma biznesy w UK, Hiszpanii i reszcie Europy, nie oznacza przecież, że Żabka to ekspozytura Kremla. Nie wskazujemy, że Friedman jest bezpośrednio zaangażowany w inwestycję CVC w Żabkę. Ma pan takie dowody?

Bardzo dobre pytanie. Nie chodzi o sprawy incydentalne. Nie chodzi o to, że np. Fridman kupił kiedyś coś od CVC, albo CVC kupiło kiedyś coś od Fridmana. Chodzi o to, że dwóch menedżerów Fridmana przeszło z jego rosyjskiej sieci sklepów wprost do polskiej Żabki. A trzech innych menedżerów Fridmana przeszło do CVC. Wśród ludzi Fridmana w CVC był menedżer rangi najwyższej, Sir Julian Horn Smith, uszlachcony przez królową brytyjską. Sir Horn Smith był biznesowym swatem Fridmana. Znajdował mu m.in. partnerów na Wyspach Brytyjskich, o których wspomniał pan w swoim pytaniu. A gdy zagłębimy się w luksemburskie papiery funduszu CVC i jego spółek, znajdujemy powiązania z dygnitarzami Kremla i z rosyjskim Alfa-Bankiem - czyli z głównym biznesem Fridmana.

Dlaczego analiza akurat Radia Maryja jest dla pana tak ważna?

W latach 90. wielu w Polsce było wielu medialnych antysemitów, ultranacjonalistów, którzy zakładali swoje gazetki. Te gazetki przepadły, a Tadeusz Rydzyk stworzył i utrzymał potężne imperium. Dlaczego akurat jemu się udało?

Kto przeczyta "Wielkie żniwo", ten pozna tajemnicę sukcesu Rydzyka: wschodni protektorzy, wschodnie inspiracje, a równocześnie lodowata determinacja. W "Wielkim żniwie" opisuję, jak Rydzyk zebrał dziesiątki, być może nawet setki milionów zł na "ratowanie Stoczni Gdańskiej". Zebrał, a potem te miliony tajemniczo zniknęły.

W książce piszę też o telefonii komórkowej założonej przez Rydzyka z byłym konfidentem SB, który jeszcze w czasach PRL stał się milionerem. Piszę o toruńskiej geotermii, która truje środowisko. Wydobywana przez księdza Rydzyka woda jest ledwo ciepława, więc trzeba ją podgrzewać przy pomocy paliw. Dym, smog - a pieniądze na to idą z… unijnych funduszy ekologicznych.

Jednak trzeba o. Rydzykowi oddać, że potrafi gromadzić wokół siebie ludzi oddanych mu ludzi. To cenna umiejętność…

Nie da się więc zaprzeczyć, że ksiądz Rydzyk ma talent. Zgromadził wokół radia wspólnotę. On wie, jak to zrobić, żeby nie tylko ministrowie naszego rządu, ale też zwykli ludzie klaskali, śpiewali i kiwali się z biskupami w takt muzyki.

O. Rydzyka zawsze wyróżniało to, że potrafił polukrować wszystko, co robił. Umiał posłodzić i upiększyć nienawistny przekaz rozgłośni. Dokonał cudu, gdyż Słuchacz Radia Maryja przyjmuje propagandę nienawiści jako słowa miłości. Tadeusz Rydzyk wyszkolił swoich księży tak, żeby słodko mówili, żeby brzmieli jak strumień łagodności. Goście, słuchacze i felietoniści plują jadem, wyśpiewują oratorium nienawiści. Ale ksiądz prowadzący, czyli prezenter Radia Maryja, występuje jako ten, który wszystko łagodzi, uspokaja i puszcza uduchowioną muzykę religijną.

Czy sukces ultrakonserwatystów jest niebezpieczny dla Polski?

Jeszcze kilka lat temu śmialiśmy się z ultrakonserwatywnych katolików. Uważaliśmy, że będą się starzeć, wymrą. Ale jak widać, nie wymarli. I dziś już się nie śmiejemy, gdyż zdobyli władzę i urządzają Polskę na swoją modłę. Pytanie: swoją czy rosyjską? Coraz trudniej to rozróżnić. Nic dziwnego, że Rosja się cieszy. 

PS. Sieć Obywatelska Watchdog wytoczyła zarządowi Fundacji Lux Veritatis ojca Rydzyka proces, który dotyczy nieujawnienia wydatków fundacji z publicznych pieniędzy. W akcie oskarżenia mowa o tym, że członkowie zarządu fundacji w okresie 2016 - 2020 - działając jako funkcjonariusze publiczni - w celu "osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej" nie dopełnili obowiązku udzielenia informacji publicznej. Stowarzyszenie Watchdog domaga się kary roku pozbawienia wolności m.in. dla kierującego fundacją o. Tadeusza Rydzyka. Oprócz o. Rydzyka oskarżeni zostali dwaj pozostali członkowie zarządu: o. Jan Król oraz księgowa Lidia Kochanowicz-Mańk. Zdaniem o. Rydzyka chodzi w tym procesie o "niszczenie tego, co polskie i katolickie"