Trwa ładowanie...

Tomasz Piątek o lex Tusk: "mogą oskarżyć każdego o wszystko"

- W świecie PiS nie ma ludzi niewinnych. Każdy jest podejrzany i każdy może zostać oskarżony o bycie "przedstawicielem Kremla" - mówi dziennikarz Tomasz Piątek. Ocenia, że podobne "nadkomisje" powoływali Sowieci.

Zwolennicy "lex Tusk": prezes PiS Jarosław Kaczyński i prezydent Andrzej DudaZwolennicy "lex Tusk": prezes PiS Jarosław Kaczyński i prezydent Andrzej DudaŹródło: Getty Images, fot: Michal Fludra
d1aev6l
d1aev6l

Sebastian Łupak: Boi się pan, że trafi przed komisję ds. badania ruskich wpływów?

Tomasz Piątek: Chętnie bym przed nią stanął…

Jak to?

Ale w roli eksperta. Mógłbym opowiedzieć o moich ustaleniach w sprawie powiązań ludzi PiS z Kremlem. Kierownictwo PiS jest antyeuropejskie i antyzachodnie. Nie przypadkiem. Przebadałem i udokumentowałem rosyjskie kontakty m.in. Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza, ks. Tadeusza Rydzyka i wielu innych. Jest o czym opowiadać. Odsyłam do moich książek, są dostępne na rynku. 

d1aev6l

Chętnie o tych moich ustaleniach opowiem. Jednak pod warunkiem, że będzie to jawne, transmitowane w telewizji przesłuchanie. Choć jestem pewien, że gdybym zaczął mówić, to obrady byłyby utajnione.

Zobacz też: Marszałek Senatu o "lex Tusk": Traktujemy to jako silne wotum nieufności PiS do służb

Celem tej komisji nie jest raczej ustalenie, jakie były czy są powiązania PiS-u z Rosją. Chodzi jedynie o rzekome kontakty Donalda Tuska, opozycji czy choćby niezależnych dziennikarzy z agenturą rosyjską. Więc nikt nie będzie zainteresowany w nagłaśnianiu pańskich ustaleń. 

Zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego w razie wezwania musiałbym zbojkotować komisję. Tym bardziej, że jest nielegalna.

Myśli pan, że mógłby pan trafić przed taką komisję jako podejrzany?

Na pewno.

d1aev6l

Ale dlaczego? Pana przecież trudno oskarżyć o uleganie kremlowskim wpływom. Pan stara się je demaskować..

Oczywiście. Jednak czasy są takie – i chciałbym żeby ludzie to zrozumieli – że każdego można oskarżyć o wszystko. W świecie PiS nie ma ludzi niewinnych. Każdy jest podejrzany. PiS oskarżył niedawno TVN, że ta stacja prowadzi rzekomą "wojnę hybrydową" przeciw Polsce, bo nadała dokument krytyczny wobec Karola Wojtyły. MSZ wezwało wtedy na dywanik ambasadora USA, bo TVN ma amerykańskich właścicieli... Więc każdego można teraz oskarżyć o wszystko. W tym dziennikarza TVN24, że jest "przedstawicielem Kremla", bo zadał niewygodne dla Kaczyńskiego pytanie.

Czy jednak dziennikarza takiego jak pan, tropiącego możliwe powiązania PiS-u z Moskwą, też można oskarżyć o to, że jest agentem tejże Moskwy?

Oczywiście! Przecież Antoni Macierewicz w 2017 r. doniósł do prokuratury wojskowej, że podejrzewa mnie o przestępstwo terrorystyczne, stosowanie gróźb i przemocy wobec urzędników państwowych. Kompletne zmyślenie, jednak prokuratorzy badali przez osiem miesięcy tę brednię.

d1aev6l

A bracia Karnowscy w pisowskim tygodniku "Sieci" zamieścili wtedy artykuł niejakiego Wojciecha Biedronia na mój temat. Pan Biedroń napisał, że jestem członkiem tajemniczej międzynarodówki dziennikarskiej, która dokonuje prowokacji na rzecz Kremla. Pozwałem za to wydawcę tygodnika i wygrałem w sądzie [w pierwszej instancji - red.]

Skąd u nich taka bezczelność? Cechą każdej dyktatury jest odwrócenie pojęć. Np. osobę walczącą z rosyjskimi wpływami oskarża się, że jest agentem Kremla. Złodziej, jak wiemy, krzyczy najgłośniej: "łapać złodzieja" i wskazuje na innych. A liderzy PiS boją się Donalda Tuska oraz ujawniania własnych powiązań z Kremlem. Tworzą więc wielki spektakl, żeby powiedzieć: to nie my, to oni. Zaczynają używać metod leninowsko-stalinowskich. 

Nie przesadza pan?

Lenin z Dzierżyńskim też powołali "nadzwyczajną komisję", tak zwaną CzeKa. Pełna nazwa: Ogólnorosyjska Nadzwyczajna Komisja do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem.

d1aev6l

Co więcej, pisowska komisja weryfikacyjna to nie tylko groźna broń przeciw Donaldowi Tuskowi. Ona zagraża też bezpieczeństwu państwa.

W jakim sensie?

Ta komisja daje prawdziwym agentom Kremla, którzy moim zdaniem mogą znajdować się w obozie władzy, ekspresowy i bezkarny dostęp do wszelkich tajemnic. Przecież komisja może wezwać szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na przesłuchanie. Może też wezwać szefa kontrwywiadu wojskowego. Może wezwać każdego funkcjonariusza i urzędnika. I każdego z nich może zwolnić z obowiązku dotrzymania tajemnicy służbowej. Przesłuchiwany ma obowiązek powiedzieć wszystko, co wie. Więc agenci Kremla, którzy trafią do komisji, będą mogli szybko uzupełnić wiedzę.

Czy jacyś dziennikarze powinni pana zdaniem stanąć przed taką komisją?

Wspomnieni wcześniej bracia Karnowscy powinni wyjaśnić, jak to się stało, że kilka dni po najeździe na Ukrainę opublikowali wywiad z ambasadorem Rosji w Polsce. W tym wywiadzie ambasador kłamie. Mówi, że nie ma inwazji. Nazywa Ukrainę "politycznym burdelem". Karnowscy dali ambasadorowi 11 stron w tygodniku "Sieci". Zamieścili jego piękne zdjęcie pod wielkim portretem Putina. Tak zredagowali rozmowę, że ambasador ma zawsze ostatnie słowo. Bracia Karnowscy powinni wyznać, czy i jak konsultowali tę publikację z władzami PiS.

d1aev6l

Kto, poza dziennikarzami, powinien tak naprawdę śledzić ewentualne związki polskich polityków czy biznesu z Kremlem?

Powinny to robić służby – polski kontrwywiad. Gdyby kontrwywiad działał, to Antoni Macierewicz nigdy nie zostałby ministrem obrony. Ale kontrwywiad nie działa, został rozmontowany. Dlatego właśnie muszą te sprawy opisywać dziennikarze. 

rozmawiał Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski

d1aev6l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d1aev6l