Tego nigdy nie ma na maturze!
Odnalezione w czerwcu 2005 roku wiersze, napisane blisko pięćdziesiąt lat temu, nigdy dotąd niepublikowane, przypominały ich autorowi dawne czasy. Zgodził się na ich druk. Sam odczytał je na nowo: z sentymentem, rozrzewnieniem, bez zawstydzenia może niedoskonałością warsztatu tych wierszy.
Dla księdza Jana Twardowskiego, wpisanego przez historię w służbę w Kościele okresu stalinowskiego, były one wówczas rodzajem pamiętnika lirycznego.