Do kogo naprawdę należą linie lotnicze?
„Postawiono na liberalizację, której celem miał być spadek cen biletów, co z kolei miało wywołać wzrost liczby pasażerów i stać się dodatkowym ważnym bodźcem rozwoju gospodarczego kraju.[…] Wszystko to w konsekwencji doprowadziło do prywatyzacji. Otworzył się więc rynek fuzji pomiędzy liniami i umożliwił przejęcia mocniejszych linii przez słabsze” - wyjaśnia Mikosz.
Obecnie właściwie nieznane są granice rozwoju linii lotniczych. Sytuacja przypomina tę, jaka kiedyś istniała na rynku motoryzacyjnym, gdzie swego czasu prawie każdy kraj miał swojego producenta samochodów, a dzisiaj 90% produkcji samochodowej koncentruje się w 5-6 gigantycznych koncernach.
Czy także biznes lotniczy za jakiś czas będzie się znajdował w ręku kilku wielkich przedsiębiorstw?