Trwa ładowanie...
fragment
9 czerwca 2010, 15:41

Tajemnica

Share
TajemnicaŹródło: Inne
djiwz7u
djiwz7u

I

Ja, jedynak, przez długi czas miałem brata. Moi znajomi z wakacji, moi przelotni przyjaciele musieli mi wierzyć na słowo, kiedy wciskałem im tę bajeczkę. Miałem brata. Piękniejszego, silniejszego. Brata starszego, wspaniałego, niewidzialnego.

Zawsze czułem zawiść, kiedy odwiedzałem któregoś z kolegów i w otwartych drzwiach pojawiał się ktoś inny, trochę do tamtego podobny. Rozwichrzone włosy, uśmiech w kąciku ust… Przedstawiano mi go dwoma słowami: „Mój brat”. Taki intruz, z którym trzeba dzielić wszystko, nawet miłość, był tajemnicą. Prawdziwy brat. Ktoś bliski i podobny, w którego twarzy można było wypatrzyć jakiś wspólny rys, nieposłuszny lok lub wystający ząb. To z nim dzieliło się pokój, o nim wiedziało się wszystko, co najintymniejsze, znało jego nastroje, gusty, słabostki, zapachy. Dla mnie, który samodzielnie władałem czteropokojowym imperium rodzinnego mieszkania, było to dziwne.

Ja, jedyny przedmiot miłości rodziców, ich czułe strapienie, spałem źle, miotany niedobrymi snami. Ledwie zgasła lampa, zaczynałem płakać. Nie wiedziałem, dla kogo były przeznaczone te łzy, które przesiąkały przez poduszkę i ginęły gdzieś w nocy. Zawstydzony nie wiedzieć czemu, często bez powodu czując się winny, opóźniałem chwilę zapadnięcia w sen. Każdy dzień mojego dziecięcego życia przynosił smutki i obawy. Borykałem się z nimi samotnie. Te łzy… musiałem mieć kogoś, z kim mógłbym je dzielić.

djiwz7u

Wreszcie pewnego dnia nie byłem już sam. Uparłem się, że pójdę z mamą do służbówki, gdzie chciała zrobić porządki. Pierwszy raz widziałem tę izdebkę na poddaszu, odkrywałem panujący w niej zapach stęchlizny, koślawe meble, stosy walizek z pordzewiałymi zameczkami. Matka uniosła wieko kufra, szukała w nim żurnali, w których kiedyś publikowała swoje rysunki. Wzdrygnęła się, kiedy trafiła na małego pieska o ślepkach z bakelitu. Leżał tam na stosie kołder. Plusz był wytarty, pyszczek zakurzony, miał na sobie kubraczek zrobiony na drutach. Zagarnąłem pieska natychmiast, przycisnąłem go do piersi, ale nie mogłem zabrać ze sobą, bo wyczułem jakiś bolesny ton w głosie matki, kiedy poprosiła, bym go odłożył na miejsce.

Tej nocy po raz pierwszy przytuliłem wilgotny policzek do piersi brata. Wszedł w moje życie i nie miałem się już z nim rozstać.

Odtąd nie wychodziłem z jego cienia, tonąłem w jego postaci jak w zbyt obszernym ubraniu. Towarzyszył mi w parku, w szkole, opowiadałem o nim każdemu, kto tylko chciał słuchać. W domu wymyśliłem nawet zabawę, dzięki której mógł dzielić nasze życie: kiedy siadaliśmy do stołu, prosiłem, byśmy na niego zaczekali, by najpierw jemu nałożono na talerz, a kiedy jechaliśmy na wakacje – by spakowano jego rzeczy przed moimi. Stworzyłem sobie brata, za którym mogłem się ukryć, brata, który miał mnie przygnieść całym swym ciężarem.

Byłem chudy i chorobliwie blady, cierpiałem z tego powodu, ale chciałem wierzyć, że ojciec jest ze mnie dumny. Matka mnie ubóstwiała. Tylko ja przebywałem kiedyś w tym brzuchu o mięśniach wyrobionych ćwiczeniami, tylko ja wyłoniłem się spomiędzy tych wysportowanych ud. Ja: pierwszy i jedyny. Przede mną nie było nikogo i niczego. Raptem jedna noc, zanurzenie się w mroku, kilka czarno-białych fotografii na cześć spotkania dwóch cudownych ciał, nawykłych do sportowej dyscypliny: to one miały połączyć swe losy, by mnie zrodzić, kochać i okłamywać.

djiwz7u

Sądząc z tego, co mi mówiono, od zawsze nosiłem nasze tak swojsko brzmiące nazwisko. Pochodzenie nie skazywało mnie na pewną śmierć, nie byłem kruchą gałązką u szczytu drzewa genealogicznego, które należało ogłowić.

Ochrzczono mnie tak późno, że zachowałem z tej uroczystości niezatarte wspomnienie: gest oficjanta, wilgotny krzyż nakreślony na moim czole, chwila, gdy wychodzę z kościoła przytulony do kapłana, osłonięty haftowanym skrzydłem jego stuły. Mur obronny między gniewem nieba a mną. Gdyby nieszczęściem burza rozpętała się znowu, zapis mojego nazwiska w księdze parafialnej miał mnie ochronić. Nie zdawałem sobie z tego sprawy i chętnie uczestniczyłem w tej grze, posłuszny, milczący, próbując wierzyć, wraz ze wszystkimi uczestnikami mego święta, że naprawiono tylko zwykłe zaniedbanie.

Niezatarte piętno wypisane na moim członku sprowadzało się do wspomnienia niezbędnego zabiegu chirurgicznego. Nic obrzędowego, ot, zwykła decyzja lekarska, jak tyle innych. Nasze nazwisko też było naznaczone blizną: dwie litery zmienione oficjalnie na wniosek mojego ojca, odmienna pisownia, dzięki której mógł głębiej zapuścić korzenie w grunt Francji.

djiwz7u

I tak to niszczycielskie dzieło, rozpoczęte przez katów kilka lat przed moim narodzeniem, w utajeniu trwało nadal, zasypując świat lawinami tajemnic, przemilczeń. Pielęgnowało hańbę, kaleczyło nazwiska, rodziło kłamstwo. Prześladowca, pobity, wciąż tryumfował.

Mimo środków ostrożności prawda wyzierała z ukrycia, czepiając się szczegółów: kilka kawałków macy, namoczonych w roztrzepanym jajku i wyzłoconych na patelni, secesyjny samowar na kominku w salonie, świecznik zamknięty w kredensie pod półką z naczyniami. I te ciągłe pytania. Stale pytano mnie o pochodzenie nazwiska Grimbert, jego pisownia niepokoiła, węszono „n” ukryte pod „m”, wyczuwano „g”, choć „t” miało zatrzeć pamięć o nim. Przynosiłem te rozmowy do domu, ale ojciec zbywał je machnięciem ręki. Zawsze tak się nazywaliśmy, mówił dobitnie, ten oczywisty fakt nie znosił sprzeciwu: ślad naszego nazwiska można znaleźć aż w średniowieczu, przecież Grimbert to jeden z bohaterów Powieści o Lisie.

„M” za „n”, „t” za „g”, dwie nieznaczne podmianki. Ale „m” jak „miłość” przesłoniło „n” jak „nienawiść”, a ja, pozbawiony „g” jak „giń”, przestrzegałem odtąd nakazu „t” jak „trwaj”. Obijałem się wciąż boleśnie o mur, którym otoczyli się moi rodzice, ale za bardzo ich kochałem, by próbować go przekroczyć, by rozsunąć brzegi tej rany. Postanowiłem nie wiedzieć nic.

djiwz7u

Przez długi czas brat pomagał mi przezwyciężać lęki. Wystarczyło poczuć dotknięcie jego dłoni na moim ramieniu, jego palców wichrzących mi włosy i już znajdowałem siłę pozwalającą pokonywać przeszkody. Na ławce szkolnej jego ramię oparte o moje dodawało mi pewności i często, kiedy byłem pytany, jego szept podpowiadał mi właściwą odpowiedź.

Biła od niego duma buntowników zmiatających wszystkie przeszkody, bohaterów szkolnego podwórka, ulatujących w ślad za piłką w niebiosa, zdobywców okolicznych ogrodzeń. Oparty plecami o ścianę, niezdolny do rywalizacji, podziwiałem ich, czekając na zbawczy dzwonek, który pozwoli mi wrócić do moich zeszytów. Wybrałem sobie brata tryumfatora. Był nie do pobicia, zwyciężał we wszystkich konkurencjach, podczas gdy ja obnosiłem swą kruchość pod okiem ojca, nie dostrzegając ukrytego w jego wzroku błysku rozczarowania.

Moi rodzice, moi ukochani: każdy ich mięsień był wypolerowany jak te posągi w galeriach Luwru, które budziły we mnie dziwny niepokój. Skoki do wody, gimnastyka sportowa – to była matka; zapasy, gimnastyka na przyrządach – to ojciec; tenis, siatkówka – oboje. Dwa ciała stworzone, by się spotkać, poślubić, rozmnożyć.

djiwz7u

Ja, ich owoc, z bolesną rozkoszą stawałem przed lustrem i dokonywałem przeglądu moich nie¬dostatków: wystające kolana, kości miednicy sterczące pod skórą, pajęcze ramiona. Z przerażeniem wpatrywałem się we wgłębienie pod splotem słonecznym, w którym zmieściłaby się pięść. Wyglądało jak nigdy niezatarty ślad uderzenia.

Gabinety lekarskie, przychodnie, szpitale. Zapach środków dezynfekcyjnych z ledwością górował nad kwaśnym odorem lęku. Do zgniłej atmosfery dorzucałem swoje trzy grosze, kaszląc przy dotknięciu stetoskopu, podając ramię do zastrzyku. Co tydzień matka prowadziła mnie w jedno z tych miejsc, które stały się dla mnie czymś swojskim, pomagała mi się rozebrać, wyliczała moje objawy specjaliście, a on potem wycofywał się razem z nią na jakąś szeptaną rozmowę. Zrezygnowany siedziałem na stole do badań, czekałem na wyrok, mogłem się spodziewać zabiegu, długotrwałej kuracji, w najlepszym razie inhalacji albo witamin. Lata spędzone na pielęgnowaniu tej wątłej anatomii. Tymczasem mój brat zuchwale popisywał się kwadratowymi ramionami, opaloną skórą pokrytą jasnym puszkiem.

(…)

djiwz7u
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze (0)

Dzieci widzą i słyszą. #StopMowieNienawiści.
djiwz7u
djiwz7u
djiwz7u
djiwz7u
djiwz7u

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (880 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.