Współczesne elity dysponują czymś w rodzaju prywatnego państwa policyjnego. Nawet jeśli działa ono na granicy prawa, to robi to na tyle sprytnie, by nikt nie poniósł konsekwencji. Właśnie to zdaje się sugerować książka Ronana Farrowa "Złap i ukręć łeb. Szpiedzy, kłamstwa i zmowa milczenia wokół gwałcicieli".