Gdyby ojciec Masaji Ishikawy nie uparł się w 1960 roku, że rodzina musi się przenieść do "raju Kima", mężczyzna nigdy nie napisałby książki. Mieszkałby w Japonii, prowadził biedne, ale jednak dość przewidywalne życie. O głodzie w Korei słyszałby w radiu. Ale jednak spędził w Korei 36 lat. Nie było dnia, by nie przeklinał ojca za pomysł przeprowadzki.