- Ściągnęło nas do rowu, mieliśmy dachowanie, samochód do kasacji. Sierżant powiedział wprost, że ktoś chciał nam "pomóc" - mówił kierowca, który Jarosława Kaczyńskiego zna lepiej niż większość partyjnych kolegów. Przed niektórymi go nawet ostrzegał.