Szczepan Twardoch broni tęczowych flag LGBT. Krytykuje pedofilię w Kościele
Szczepan Twardoch odniósł się do słów kardynała Nycza, który skrytykował tęczową flagę na figurze Chrystusa. Pisarz skomentował masowe krycie pedofilów przez polski Kościół.
Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz opublikował w środę oświadczenie dotyczące akcji osób, które w nocy z wtorku na środę umieściły tęczowe flagi i chustki z symbolem nawiązującym do ruchu LGBT na warszawskich pomnikach, m.in. na figurze Chrystusa przed bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu.
"Profanacja zabytkowej figury Chrystusa "Sursum corda" przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie spowodowała ból ludzi wierzących, parafian kościoła Świętego Krzyża oraz wielu mieszkańców stolicy, dla których figura Zbawiciela dźwigającego krzyż stała się symbolem nadziei w najtrudniejszych dniach Powstania" - napisał metropolita.
ZOBACZ TAKŻE: Agnieszka Holland o ułaskawieniu pedofila i Polańskim. "Tu nie ma symetrii"
Do całej sytuacji odniósł się Szczepan Twardoch na swoim profilu na Facebooku. Autor bestsellerowych powieści poruszył m.in. wątek pedofilii w polskim Kościele.
"Kardynał Nycz raczył ocenić, iż tęczowa flaga na figurze Chrystusa wzbudza "ból ludzi wierzących". Różnych ludzi mogą boleć różne rzeczy, ale chciałem zauważyć, że systemowe krycie pedofilów, biskup Głódź z molestującym przez kilkadziesiąt lat dzieci prałatem Jankowskim w pięknych mundurach mogli bólu ludziom wierzącym przysporzyć nieco więcej niż kolorowa flaga na pomniku i jakoś wtedy kardynał Nycz niespecjalnie się troskał" - napisał Twardoch.
Poruszył także temat drugiego ślubu Jacka Kurskiego.
"Podobnie drugi ślub Kurskiego w Łagiewnikach wzbudzić wśród wierzących ból mógł nieco żywszy, ostentacyjnie i z pompą obrazując stosunek dostojników kościoła do głoszonych zasad. Księże kardynale, skoro możnym tego świata unieważnić da się i ćwierć wieku obdarzonego potomstwem małżeństwa, to gdyby tak któryś minister czy tam inny szycha z PiS zechciał poślubić swojego chłopaka, to i może na to by się jakiś sposobik znalazł? Zaprawdę, idzie polski kościół w ślady irlandzkiego wielkimi krokami i na dodatek zupełnie nie jest tego świadom, rozpieszczony trzema dekadami sojuszu tronu z ołtarzem" - czytamy.
Na sam koniec stanął w obronie społeczności LGBT, nawiązując do globalnej wojny ideologicznej.
"Ubolewającym, że to "niepotrzebna prowokacja" chciałem zaś przypomnieć, że to nie społeczność LGBT+ zaczęła eskalować ten światopoglądowy konflikt i naprawdę nie ma żadnej symetrii między kampanią nienawiści, którą urzędujący prezydent zdecydował zmobilizować swój twardy elektorat a zawieszeniem ładnych flag na kilku pomnikach" - dodał autor.
Trwa ładowanie wpisu: facebook