Trwa ładowanie...
d3pjiry
3 lutego 2020, 07:30

Stopniowanie trudności zadań w edukacji przedszkolnej i szkolnej. Po to samo O tym samym Nie tak samo

książka
Oceń jako pierwszy:
d3pjiry
Stopniowanie trudności zadań w edukacji przedszkolnej i szkolnej. Po to samo O tym samym Nie tak samo
Forma wydania

Książka

Rok wydania
Autorzy
Wydawnictwo
Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Czas szkolnej edukacji może być spożytkowany na to, by uczeń poznawał i zrozumiał otaczający go świat oraz potrafił w nim żyć (umiejąc samodzielnie – także w przyszłości – się uczyć). Z tego założenia dla obu stron procesu edukacyjnego wynikają określone wymogi.

Przed uczniami jest postawione zadanie opanowania umiejętności:

– myślenia w działaniu,

– integracji wiedzy i osiągania kompetencji,

– sprawnego porozumiewania się (z sobą i z innymi).

Rola nauczycieli, od których oczekuje się, że będą aktywnymi doradcami edukacyjnymi (wykorzystującymi uczniowski potencjał rozwojowy i akceptującymi nie tylko indywidualność ucznia, lecz także jego prawo wyboru własnej drogi życiowej), polega zaś na:

– organizowaniu sytuacji sprzyjających samodzielnemu uczeniu się,

– wspieraniu uczniowskiego wysiłku przez zachęcanie do uczenia się / rozwoju,

– wyposażeniu uczniów w techniki i narzędzia uczenia się (M. Taraszkiewicz, 1997).

Książka została opracowana z myślą o wsparciu nauczycieli w urzeczywistnianiu dwu pierwszych punktów, ale sądzę, że może posłużyć także nieprofesjonalnym wychowawcom / organizatorom poznawczych zabaw wychowanków. Zadania edukacyjne prezentowane w tym opracowaniu, choć graficznie odległe od monotonii matematycznych „słupków”, nie stanowią jednak odejścia od edukacji adaptacyjnej. Wbrew pozorom to właśnie ona jest zachowana w znakomitej większości ćwiczeń – są to głównie zadania zamknięte z wynikiem końcowym antycypowanym i narzucanym bezpośrednio przez nauczyciela, a pośrednio przez naukowy dorobek ludzkości.
Tradycjonalizm takich zadań wynika przede wszystkim z tego, że:

– to nauczyciel określa (podporządkowane programowi nauczania) cele fatygowania się ucznia aktywnością zadaniową (czyniąc tym samym te zadania obcymi dla dziecka),

– to nauczyciel dobiera ich treść.

Właśnie to lokuje przedkładaną tu propozycję po stronie tradycyjnej strategii podającej, po stronie dyrektywnej edukacji za pośrednictwem zadań, w której uczniowie – często nie będąc nawet konsultantami treści i celów tych zadań – mają się dostosować do wyborów poczynionych przez nauczyciela, a legitymizowanych dziedzictwem kulturowym przez twórców programów nauczania.

Natomiast tym, co zdecydowanie różni przedstawianą w niniejszej publikacji propozycję od „ortodoksyjnie” tradycyjnych praktyk edukacyjnych, jest „romantyczne wsłuchiwanie się” zleceniodawcy zadań w możliwości, aktualne kompetencje i dążenie do sukcesu zleceniobiorców zadań. Następstwem owego „wsłuchiwania się” jest różnicowanie zadań mających ten sam cel dydaktyczny [np. nawlekanie nitką: a) igły, b) cerówki, c) igły tapicerskiej] bądź różnicowanie dróg dochodzenia do rozwiązania zadania [np. nawlekanie igły: a) w drodze przetykania nitki przez ucho igielne, b) przez nanizanie ucha igielnego na nitkę, c) za pomocą przeznaczonej do tego celu blaszki z drucikiem w kształcie pętelki] [...]

W niniejszym opracowaniu prezentujemy przyjęte przez Autora (teoretyczne i praktyczne) rozwiązania kwestii różnicowania zadań – zależnie od intelektualnej kondycji dziecka – ukazując rolę, jaką to różnicowanie może odgrywać w przechodzeniu przez dziecko na wyższy poziom rozwoju. Ten poznawczy cel wyznaczył tok narracji w tzw. praktycznej części książki. Zadania edukacyjne nie tylko są proponowane w trzech wariantach – różniących się między sobą stopniem trudności – ale często ujawniają także rozwojowy potencjał poszczególnych odmian tego samego zadania (związany zarówno z dydaktycznym celem, jak i z jego sytuacyjnym kontekstem).

Wiele fragmentów tzw. praktycznej części książki stanowi wypełnienie koncepcji Autora metody zadaniowej treściami dydaktycznymi odpowiadającymi wymogom edukowania najmłodszych. Sama koncepcja jednak, i wyprowadzony z niej algorytm różnicowania stopnia trudności zadań, nie zawiera żadnych przedzałożeń co do fazy rozwojowej zleceniobiorców zadań, toteż publikacja – zwłaszcza jej pierwsza część – jest adresowana nie tylko do nauczycieli zatrudnionych w przedszkolu i w pierwszych klasach szkoły podstawowej (czemu świadectwo dają niektóre przykłady zadań opracowanych pod kierunkiem Autora przez studentów).

Czytelnik może docenić ten wkład, zwracając uwagę na autorstwo kolejnych rozwiązań praktycznych...

Stopniowanie trudności zadań w edukacji przedszkolnej i szkolnej. Po to samo O tym samym Nie tak samo
Numer ISBN

978-83-8095-413-7

Wymiary

160x235

Oprawa

miękka

Liczba stron

202

Język

polski

Fragment

Przejrzysta rzeczywistość edukacyjna

Przyjmijmy na wstępie, że placówki edukacyjne mogą spełniać trzy funkcje: socjalizacyjną, selekcyjną i emancypacyjną. Wypełnianie dwu pierwszych jest możliwe wówczas, gdy założy się „przejrzystość świata”: jednorodność wiedzy o rzeczywistości, stałość wartości, niezmienność chroniących je norm, trwałość wzorów afirmowania tych wartości. Ta (modernistyczna) „przejrzystość” wynika z istnienia tzw. wielkich narracji – wiary i nadziei na to, że nauka – rozum – etyka umożliwiają człowiekowi „życie po ludzku” (poznanie i doskonalenie świata zewnętrznego i wewnętrznego). Stąd tak ważne staje się przekazanie następnym pokoleniom dziedzictwa ludzkości – dorobku nauki i etyki – nie tylko w procesie socjalizacji pierwotnej, lecz także w intencjonalnie organizowanych oddziaływaniach edukacyjnych.
Owa międzypokoleniowa transmisja – jak chcą jej zwolennicy – ma przygotować do życia, przystosować jednostkę do środowiska, adaptować, toteż wychowanka trzeba wdrożyć do przyjmowania do wiadomości praw odkrytych przez naukę oraz wartości, norm i wzorów zachowań ustalonych w danym społeczeństwie.
Spełniając funkcję selekcyjną, placówki edukacyjne „odsiewają” te jednostki, które na wymaganym poziomie nie opanowały wybranych dla nich i przekazanych im do przyswojenia zasad etyki, a zwłaszcza dorobku nauki. W grę wchodzi tu warunkowa akceptacja ucznia-wychowanka (mająca w okresie szkolnym swój wyraz w postaci promocji do następnej klasy). Uczeń-wychowanek jest akceptowany wówczas, gdy podda się ulepszającej go ingerencji w swój rozwój.
Spełnianie obu funkcji (socjalizacyjnej i selekcyjnej) dokonuje się w placówce edukacyjnej poprzez naciski, których zakres i zasięg określają autorytet – siła – władza (w doborze celów, treści, form, środków itd. nauczania-wychowania).
Nauczyciel-wychowawca realizujący te dwie funkcje placówki edukacyjnej punktem wyjścia swej pracy czyni to, co ma w przyszłości być z uczniem-wychowankiem. Wywiera zatem na niego presję zależną od stopnia określoności warunków, działań i celów swego oddziaływania. Tę zależność – śladem Janusza Gniteckiego (1996) – można ująć następująco:

– przy braku pełnej określoności warunków, działań, celów nauczyciel-wychowawca stymuluje i wspiera aktywność uczniów-wychowanków, np. poddając myśl, zachęcając lub porywając do czynu oraz pomagając w działaniach i/lub w pozyskiwaniu warunków do nich;

– przy określoności celu, tj. mając pełną świadomość tego, po co oddziałuje na uczniów-wychowanków, dorosły urabia, tj. zjednuje, przychylnie usposabia uczniów-wychowanków do założonego przez siebie celu, pozyskuje ich dla niego;

– przy określoności działań i celu, czyli przy znanej sobie odpowiedzi na pytania „po co” oraz „w jaki sposób” oddziaływać na uczniów-wychowanków, dorosły kieruje, tj. inicjuje aktywność uczniów-wychowanków oraz w nią ingeruje (obserwuje bez wtrącania się, jeśli jest to możliwe, lub interweniuje, tj. wtrąca się w bieg zdarzeń wywoływanych przez wychowanka);

– przy określoności warunków – działań – celów swej zawodowej aktywności nauczyciel-wychowawca steruje, włada okolicznościami aktywności uczniów-wychowanków; intencją tego sterowania jest uzyskanie odgórnie założonych zdarzeń (stanów lub zmian w systemach wiedzy, umiejętności i wartości uczniów-wychowanków); nadzieje na ich uzyskanie są wiązane z wdrażaniem/wćwiczaniem tego, co ma być (zazwyczaj „dla zachowania struktury społecznego bytu” – B. Milerski, B. Śliwerski, 2000, s. 274).

Ponieważ „produktem” jest zasób wiedzy (będący fragmentarycznym, intencjonalnie za i dla uczniów dobranym, obrazem rzeczywistości) oraz umiejętności (też tak wybranych), „transmituje” się jednorodną, niesprzeczną wiedzę, a do wyćwiczenia podsuwane są określone wzory zachowań. Uzyskaniu takiego „produktu” służą (jako środki edukacyjne) głównie słowo oraz sankcje (kary/nagrody stosowane w celu dyscyplinowania odbiorców słów bądź gratyfikowania poziomu opanowania wiedzy i umiejętności).
Charakterystyczny werbalizm praktyki edukacyjnej preferującej strategię podającą polega na tym, że wdrażanie do..., czyli przyzwyczajanie (wprowadzanie – przejmowanie zwyczaju), odbywa się głównie drogą przekazu społecznego, za pośrednictwem słowa (mówionego i pisanego), a więc przez osłuchanie, oswajanie się ucznia-wychowanka z myślą, a nie przez jego osobiste zaprawianie się w działaniu. I chociaż osobowość wychowanka rozwija się w jego działaniu, to uczniowie (według Paulo Freire’a) mają w placówkach marginalizujących funkcję emancypacyjną „iluzję działania poprzez działania nauczyciela” (za: K. Blusz, 1992, s. 97).
Zwątpienie (postmodernistyczne) w trafność wielkich narracji, w „przejrzystość” świata – w następstwie skupienia uwagi na względności polifonicznej wiedzy, kontekstualności wartości, zmienności norm i wzorów – w nowym świetle ukazuje istotę „przygotowania do życia”. Cnotą staje się już nie tyle gromadzenie, ile raczej wyzbywanie się (zbędnej) wiedzy, która dociera do człowieka zewsząd.

Podziel się opinią

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3pjiry
d3pjiry
d3pjiry
d3pjiry

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj