Stephen King wykpił Donalda Trumpa. Na Twitterze
Gdy już wydawało się, że nieobliczalny prezydent Stanów Zjednoczonych jest twitterowym monopolistą, z którym nikt nie może się mierzyć, rękawicę rzucili mu pisarze. Pisaliśmy już, jak za pomocą mediów społecznościowych z Trumpem walczy J. K. Rowling, teraz przyszedł czas na kolejną wielką gwiazdę światowej literatury – Stephena Kinga. Ostatnio legendarny autor horrorów poświęcił Trumpowi aż trzy mikroopowiadania.
Gdy już wydawało się, że nieobliczalny prezydent Stanów Zjednoczonych jest twitterowym monopolistą, z którym nikt nie może się mierzyć, rękawicę rzucili mu pisarze. Pisaliśmy już, jak za pomocą mediów społecznościowych z Trumpem walczy J. K. Rowling, teraz przyszedł czas na kolejną wielką gwiazdę światowej literatury – Stephena Kinga. Ostatnio legendarny autor horrorów poświęcił Trumpowi aż trzy mikroopowiadania.
Wszystko zaczęło się od słynnego już twitta Trumpa, który w środku nocy, nie przedstawiając żadnych dowodów (do dziś ich brak), oskarżył byłego prezydenta USA, Baracka Obamę, o założenie podsłuchu w Trump Tower podczas zakończonej w listopadzie 2016 roku kampanii wyborczej.
Trump, z typową dla siebie subtelnością, obwieścił, iż podczas „świętego procesu wyborczego” prezydent Obama „upadł nisko”, a samą aferę porównał do Watergate (ludzie prezydenta Nixona podłożyli wtedy podsłuch w siedzibie Partii Demokratycznej). Pewnym wartym odnotowania osiągnięciem wydaje się być fakt, iż prezydentowi USA udało się zrobić literówkę w trzyliterowym słowie „tap”.
(img|720197|center)
Na opublikowany o 1:02 w nocy twitt, pięć godzin później odpowiedział Stephen King, jeden z najbardziej popularnych pisarzy Ameryki, autor takich bestsellerów jak: „Carrie”, „Misery”, „Zielona mila” czy cykl „Mroczna wieża”. King nie ograniczył się jednak do zwykłych złośliwości. Specjalnie dla Donalda Trumpa napisał trzy jednotwittowe opowiadania. Przytoczymy je w całości:
Pierwsze to bajka utrzymana w klimacie „Grincha”, który ukradł święta:
Obama nie tylko założył podsłuch na telefonie Trumpa, ale i zakradł się do jego szafki, by ukraść jego lody truskawkowe.
Drugie to opowieść szpiegowska, w której widać wpływy stylu Trumpa (nadużywanie wielkich liter i krótkie wykrzyknienia):
Obama OSOBIŚCIE założył Trumpowi podsłuch. Zakradł się przebrany w kombinezon elektryka. Michelle w tym czasie stała na czatach. SMUTNE!
Dopiero w trzecim tekście King postanowił wrócić do gatunku, w którym czuje się najlepiej – horroru:
Trump powinien wiedzieć, że OBAMA NIGDY NIE OPUŚCIŁ BIAŁEGO DOMU! Schował się w szafie! MA NOŻYCZKI!
(img|720196|center)
Igor Trout