Skibą w mur
Autorzy |
Od pewnego czasu wielu czytelników Wprost zaczyna lekturę tygodnika od felietonu Skiby. Zdaniem fachowców to niezła rozgrzewka umysłu. Jest też inna szkoła, która nakazuje czytanie Skiby na końcu, niejako na deser. Zwykle czyta się Skibę od początku do końca z zapartym tchem, ale można też z zapchanym nosem. Stwierdzono już pierwsze przypadki uzależnienia od tekstów Skiby. Nałóg czytania Skiby podobnie jak wiele innych nałogów jest niezwykle przyjemny i wciągający. Ma też ważną zaletę, nie jest absolutnie szkodliwy dla organizmu choć są tacy, którzy leczą się z niego przy pomocy elektrowstrząsów lub serii bolesnych masaży. Jak do tej pory medycyna rozpoznała tylko jeden skutek uboczny wynikający z zaczytywania się Skibą - chorobliwy wzrost nieufności w stosunku do wszystkiego co napisano w książce telefonicznej Lubartowa i trzytomowej instrukcji obsługi grzebienia.
Numer ISBN | 83-7298-865-X |
Wymiary | 125x195 |
Gatunek | Publicystyka i felietony |
Oprawa | 1 |
Liczba stron | 228 |
Podziel się opinią
Komentarze