"Seksistowska świnia". Barack Obama nie szczędził Trumpowi inwektyw
Co Barack Obama mówił o swoim następcy poza kamerami? Były prezydent USA był czasem brutalnie szczery w uwagach o Donaldzie Trumpie w rozmowach z doradcami i darczyńcami.
Uczucia Baracka Obamy w stosunku do Donalda Trumpa są raczej jasne. W powszechnym odbiorze był on jednak postrzegany jako ten bardziej uprzejmy. Czy sprawiedliwie? Okazało się, że choć może nie wyzywał go w mediach, były prezydent USA również pozwalał sobie na bardzo śmiałe, czasem niecenzuralne komentarze w stosunku do swojego następcy.
Dotarł do nich pisarz Edward-Isaac Dovere. W przyszłym tygodniu w Stanach Zjednoczonych zostanie opublikowana jego najnowsza książka "Battle for the Soul: Inside the Democrats’ Campaigns to Defeat Donald Trump" ("Bitwa o duszę: kampanie Demokratów w celu pokonania Trumpa"). Jak donosi cytujący publikację "The Guardian", reakcje Baracka Obamy były różne w zależności od tego, co zrobił Trump.
Zobacz: USA i krytyka Donalda Trumpa. "To nie jest 14-latek wypisujący głupoty"
"Nie sądziłem, że będzie tak źle" - powtarzał często. "Nie spodziewałem się, że będziemy mieli rasistowską, seksistowską świnię" - wzdychał czasami.
Obama miał dla Trumpa kilka stałych określeń. Bywały dni, gdy nazywał go "szaleńcem", "rasistowską, seksistowską świnią", "ale i pie***nym wariatem", a także "skorumpowanym sku***em". Ta ostatnia uwaga została podobno wywołana doniesieniami o rozmowach Trumpa z Władimirem Putinem w trakcie trwającego wciąż śledztwa w sprawie moskiewskich ingerencji wyborczych.
W książce poruszany jest także stosunek Obamy do obecnego prezydenta USA - Joe Bidena, który po wygranych wyborach twierdzi, że być może przekroczył swoje możliwości w związku z zasiadaniem w Białym Domu.