Bolesna przyjemność
Po skończonym pokazie z pewnym niedowierzaniem spytała ją, czy Penny miała momenty prawdziwej przyjemności. "Spojrzała na mnie, jakbym była wariatką. - No tak. Cały czas! Cały czas. Przeprosiła, że nie wyraża się jaśniej i wytłumaczyła, że znajduje się w stanie delirycznym. - Nazywamy to 'pijana ku..sem' - powiedziała. - Jestem więc teraz trochę pijana ku..sem, bo to było bardzo miłe."
W rozmowie z pisarką Penny przyznała, że miała trudne i bolesne chwile, jednak wiedziała, na co się pisze. Nie można brać udział w pokazach Public Disgrace bez wyrażenia zgody na konkretne praktyki, które koniec końców są źródłem przyjemności. Nawet jeśli w trakcie kobieta jest poniżana i traktowana przedmiotowo. - Chciałabyś zrobić coś takiego? - zapytała Penny. "Próbowałam wyobrazić sobie świat, w którym czułabym się wystarczająco wyzwolona z zahamowań, by zrobić to, co ona właśnie zrobiła. Nie potrafiłam."