Trwa ładowanie...
operacja
Daniel Musiał
22-04-2022 15:50

Operacja Zemsta. Tak Amerykanie wyśledzili i zabili człowieka, który zaplanował atak na Pearl Harbor

18 kwietnia 1943 roku nieopodal wyspy Bougainville na Pacyfiku myśliwce US Navy zestrzeliły dwa japońskie bombowce Mitsubishi G4M. Na pokładzie jednego z nich podróżował admirał Isoroku Yamamoto. Śmierć dowódcy Japońskiej Cesarskiej Marynarki Wojennej nie była przypadkiem.

Admirał Isoroku Yamamoto zginął 18 kwietnia 1943 r.Admirał Isoroku Yamamoto zginął 18 kwietnia 1943 r.Źródło: Domena publiczna
d2olowy
d2olowy

Operacja Vengeance stanowiła jeden z największych sukcesów amerykańskiego wywiadu morskiego.

Admirał Isoroku Yamamoto stał na czele japońskiej marynarki wojennej od początku września 1939 roku. To właśnie on opracował i wprowadził w życie śmiały plan wykorzystania lotniskowców do ataku na bazę US Navy w Pearl Harbor. W następnych miesiącach poprowadził zaś Kraj Kwitnącej Wiśni do licznych zwycięstw nad amerykańskimi wojskami na Pacyfiku.

Okazja, której nie można było zmarnować

Rok po rozpoczęciu wojny sytuacja militarna nie rysowała się już jednak tak pomyślenie dla Nipponu, jak w początkowym okresie konfliktu. Niepowodzenia Japończyków w znaczniej mierze wynikały z faktu złamania przez Amerykanów ich szyfrów.

Dzięki temu Jankesi byli w stanie przewidywać posunięcia wroga. Co prawda na początku 1943 roku poddani cesarza zmienili sposób kodowania swoich wiadomości, ale jak czytamy w książce Claya Blaira pt. "Ciche zwycięstwo. Amerykańska wojna podwodna przeciwko Japonii":

"W początkach kwietnia Amerykanie zdołali ponownie złamać japońskie szyfry i wszystko wróciło do normy. Wkrótce doszło do jednego z najsłynniejszych dokonań amerykańskiego wywiadu na Pacyfiku. Kryptolodzy odczytali plan podróży inspekcyjnej do Rabaul i na Bougainville, planowanej przez admirała Yamamoto".

Admirał Isoroku Yamamoto. Zdjęcie wykonane w 1942 roku Domena publiczna
Admirał Isoroku Yamamoto. Zdjęcie wykonane w 1942 roku Źródło: Domena publiczna

Wiadomość wysłana 11 kwietnia z dowództwa japońskiej 11 Floty Powietrznej do baz w rejonie Wysp Salomona, które miał odwiedzić dowódca Cesarskiej Marynarki Wojennej, była dla Amerykanów bezcenna. Pozwalała bowiem niemal co do minuty przewidzieć gdzie będzie znajdować się – znany z wręcz obsesyjnej punktualności – Yamamoto.

d2olowy

Dowodzący w rejonie Południowego Pacyfiku admirał William Halsey nie mógł przepuścić takiej okazji. Postanowił zastawić "pułapkę na swego arcyrywala". Od razu przystąpiono do opracowania operacji Vengeance (Zemsta). Bezpośrednio odpowiadał za nią kontradmirał Marc Mitscher.

Plan ataku

Dzięki pozyskanym danym wywiadowczym wiedziano, że 18 kwietnia Yamamoto o godzinie 8.00 wystartuje z wyspy Rabaul, a jego pierwszym przystankiem będzie baza lotnicza na wyspie Ballale. Planowano, że do przechwycenia dojdzie w okolicach wyspy Bougainville.

W akcji miało wziąć udział łącznie 18 maszyn startujących z bazy na Guadalcanal. Z uwagi na dużą odległość od celu (blisko 1000 kilometrów) zadaniu mogły podołać jedynie dwusilnikowe myśliwce dalekiego zasięgu P-38 Lightning. Nawet w ich przypadku, aby wystarczyło paliwa na powrót musiano zamontować dodatkowe, odrzucane zbiorniki.

Atakiem na bombowiec Mitsubishi G4M, którym podróżował Yamamoto, mieli zająć się czterej najlepsi piloci, pozostałym powierzono zadanie związania walką obstawy admirała. Ale rankiem 18 kwietnia nie wszystko poszło zgodnie z planem.

d2olowy

Tuż przed startem o 7.20 okazało się, że w jednym z myśliwców pękła opona, w innym ujawniły się problemy ze zbiornikiem paliwa. Co gorsza, obie maszyny należały do grupy przewidzianej do zestrzelenia Yamamoto. W tej sytuacji musiały je zastąpić samoloty zapasowe.

Myśliwiec P-38 Lightning Domena publiczna
Myśliwiec P-38 Lightning Źródło: Domena publiczna

Zestrzelenie samolotu z Yamamoto

Kiedy Amerykanie, lecący na wysokości nieprzekraczającej 15 metrów nad poziomem oceanu, dotarli około 9.30 do celu i namierzyli swoją ofiarę okazało się, że zamiast spodziewanego jednego bombowca na horyzoncie pojawiły się dwa mitsubishi G4M. W jednym leciał Yamamoto, drugim podróżowali zaś oficerowie jego sztabu. Ochraniało ich sześć myśliwców Mitsubishi A6M "Zero".

d2olowy

Od razu zapadła decyzja o uderzeniu na oba bombowce. Wystąpiły jednak kolejne komplikacje. W jeden z czterech wyznaczonych do ataku P-38 Lightning nie chciał się odczepić zbiornik paliwa. W tej sytuacji pilot zrezygnował z podjęcia walki. Nie wziął w niej udziału również towarzyszący mu skrzydłowy.

Mimo osłabienia pozostali dwaj piloci doskonale wywiązali się ze swojego zadania. Mitsubishi G4M, na pokładzie którego znajdował się główny cel Amerykanów, po trafieniu rozbił się niedaleko wioski Aku na Bougainville. Drugi bombowiec runął do wody.

Wrak samolotu mitsubishi G4M, którym podróżował Yamamoto Domena publiczna
Wrak samolotu mitsubishi G4M, którym podróżował Yamamoto Źródło: Domena publiczna

Dowiedzieli się dopiero po wojnie

Japończykom udało się dotrzeć do wraku maszyny Yamamoto dopiero wieczorem następnego dnia. Na miejscu okazało się, że złamała się ona na pół, a ciało admirała nadal było przypięte pasami do fotela. Późniejsze oględziny zwłok ujawniły, że trafiony dwiema kulami oficer zginął jeszcze zanim samolot się rozbił.

d2olowy

Zgon dowódcy Japońskiej Cesarskiej Marynarki Wojennej trzymany był w ścisłej tajemnicy aż do 21 maja 1943 roku. O jego śmierci poinformowano dopiero, kiedy transportujący ciało pancernik "Musashi" dopłynął do Japonii.

Jak podkreślał Clay Blair w książce "Ciche zwycięstwo", "Japończycy dopiero po wojnie dowiedzieli się, że śmierć admirała była wynikiem działania wywiadu łączności".

Historia amerykańskiej wojny podwodnej przeciwko Japonii w książce Claya Blaira "Ciche zwycięstwo" (Bellona 2022). Materiały prasowe
Historia amerykańskiej wojny podwodnej przeciwko Japonii w książce Claya Blaira "Ciche zwycięstwo" (Bellona 2022).Źródło: Materiały prasowe

Daniel Musiał – absolwent historii. Interesuje się głównie XIX wiekiem oraz II wojną światową.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2olowy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
d2olowy

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj