Russell Crowe zagrał słynnego egzorcystę. Mówił, za co diabeł nienawidzi Jana Pawła II
Włoski ksiądz Gabriele Amorth przez ponad 30 lat pełnił funkcję oficjalnego egzorcysty Watykanu. Swoje doświadczenia opisywał w książkach i omawiał w kilku filmach i serialach dokumentalnych. 12 kwietnia do polskich kin wejdzie film "Egzorcysta papieża", w którym Gabriela Amortha sportretuje Russell Crowe.
"Egzorcysta papieża" na pierwszych zwiastunach jawi się jako kolejny "kościelny" horror, w którym powykręcane demony w ludzkiej skórze wskakują na sufit, bluźnią tubalnym głosem i robią inne przerażające i niewytłumaczalne rzeczy. Film Juliusa Avery’ego ("Operacja Overlord") jest o tyle wyjątkowy, że opiera swój scenariusz na wspomnieniach prawdziwego egzorcysty, który zasłynął nie tylko w kościelnych kręgach. Nie oznacza to oczywiście, że "Egzorcysta papieża" próbuje wiernie odtworzyć wydarzenia opisane przed laty przez Amortha.
On sam bardzo otwarcie mówił o swojej posłudze i podawał przykłady niewytłumaczalnych zjawisk. Jednocześnie zaprzeczał filmowym stereotypom (np. lewitacja opętanych) i podkreślał, że na 100 zgłaszających się do niego osób tylko 2-3 mogły (ale nie musiały) być opętane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!
Dzięki uprzejmości wyd. Replika publikujemy fragment książki "Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem", w której Marco Tosatti przeprowadził wywiad-rzekę z o. Gabrielem Amorthem (tłum. Krzysztof Burski).
Marco Tosatti: Twierdzi ksiądz, że najważniejszą rzeczą w przypadku egzorcyzmów jest wiara. Ale istnieją też pewne symbole czy przedmioty, które związane są z konkretną sytuacją. Czy i one mogą odegrać jakąś szczególnie skuteczną rolę?
Gabriele Amorth: Czasami tak. Istnieją na przykład relikwie, które mogą okazać się skuteczne. Słynna jest koloratka św. Wicyniusza z Sarsiny. Ale nie można powiedzieć, że to działa zawsze. Podam przykład. Najstarszym egzorcystą – który, jak mi się wydaje, robi to od pięćdziesięciu siedmiu lat – jest ojciec Cipriano De Meo, który mieszka w San Severo w rejonie Foggii, niedaleko San Giovanni Rotondo. Jest on również postulatorem w procesie niejakiego ojca Matteo, który żył w siedemnastym stuleciu. Kiedy podczas egzorcyzmu wezwie go: "Niech pojawi się ojciec Matteo!", można się przerazić, tak mocno daje się odczuć obecność ojca Matteo!
Sam również parę razy próbowałem przyzywać ojca Matteo, ale bez skutku. Widocznie ważna jest tutaj osobista relacja, jej głębia i siła.
Ja natomiast wzywam zawsze ojca Pio, ojca Candido, również Jana Pawła II – jego wstawiennictwo jest bardzo mocne. Diabeł udzielił mi paru odpowiedzi. Przypominam sobie zwłaszcza dwie. Zapytałem któregoś razu: "Dlaczego tak bardzo nie znosisz Jana Pawła II?". Pierwsza odpowiedź była taka: "Ponieważ zniszczył moje plany". Myślę, że chodzi tutaj o komunizm. Innym razem powtórzył mi kilkakrotnie: "Ponieważ wyrwał mi wielu młodych".
Te fakty każą mi wierzyć, że diabeł nienawidzi świętych kapłanów, już nieżyjących, i żywi równie głęboką urazę do współczesnego Kościoła: do kapłanów, biskupów, papieża. W istocie te osoby konsekrowane podlegają największym atakom i, niestety, w obliczu tak zmasowanego ataku mamy duchowieństwo i episkopat kompletnie nieprzygotowanych nie tylko do udzielenia odpowiedzi na prośby o pomoc, lecz również do słuchania. Jak tylko usłyszą o tych problemach, mówią: "Wszystko to bajki!".
Są egzorcyści, którzy odsyłają tylko do psychiatry! "Ale już tam byłem" – odpowiada biedak. "To nic, idź do psychiatry!". I są też tacy egzorcyści, którzy nigdy nie udzielili żadnego egzorcyzmu. Napisałem o tym w mojej książce "Esorcisti e psichiatri" ("Egzorcyści i psychiatrzy"), w drugim rozdziale, który skierowany jest przeciwko egzorcystom francuskim. Zwłaszcza przeciwko Isidorowi Frockowi, który był ich sekretarzem i chwalił się, również w telewizji, że nigdy nie udzielił żadnego egzorcyzmu. Podtrzymywał, że nigdy tego nie zrobi. I pomyśleć, że wiele lat wcześniej napisał on nawet książkę poświęconą egzorcystom… Cóż zrobić?!
Marco Tosatti: Demony mają różny charakter. Czy ukazują go, kiedy ksiądz dokonuje egzorcyzmów?
Gabriele Amorth: Tak, demony różnią się między sobą. Mają także różne stopnie władzy i cierpią w sposób zróżnicowany. Ponieważ bez wątpienia najbardziej potężny jest Szatan, on jest przywódcą, ale też cierpi najbardziej ze wszystkich. Jest tym, który został najbardziej ukarany. Tak więc nie wszystkie demony są równe. Są również takie, które posiadają małe znaczenie. Ale wszystkie są jednakowo uparte. Kiedy głoszę kazania, podkreślam: "Wielu ludzi mówi: «Wierzę w Boga, ale nie praktykuję». Mówię im, że są niepoważni. Ewangelia bowiem naucza: «Nie ten, kto mówi Panie, Panie! wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto działa i czynem pokazuje swoją wiarę»".
Jestem egzorcystą od wielu lat i gwarantuję Panu, że nigdy nie spotkałem niewierzącego diabła. Wszystkie demony wierzą w Boga, ale nigdy żaden diabeł nie był praktykujący. Zbuntowali się przeciw Bogu do tego stopnia, że doświadczają niejako namacalnie wiecznego piekła.
Podam przykład. Zapytałem kiedyś demona – wiele razy zadałem to pytanie różnym demonom: "Gdybyś miał możliwość powrotu, co byś zrobił?". Wszyscy odpowiadają: "Robiłbym dokładnie to samo, co robię teraz!". I mówią: "Nie rozumiesz, że miałem odwagę przeciwstawić się Bogu? Nie pojmujesz więc, że ja jestem mocniejszy od Niego?". Fakt zbuntowania się przeciwko Bogu przeżywają jako dowód na to, że są wyżsi od Boga, który ich stworzył.
Egzorcysta papieża - zobacz zwiastun horroru!
Ale przez to, że są zakorzenieni w tej złej woli, cierpią i to bardzo! Wyznają to otwarcie. Kiedy mówię: "Idź do piekła!", odpowiadają: "Nie, tutaj jest mi lepiej".
Ojcu Candido zdarzyło się wiele razy, że demony mówiły mu: "Podczas twoich egzorcyzmów cierpię bardziej niż w piekle". Demony są przerażone egzorcyzmami. To obecność sacrum zadaje im cierpienie, a zwłaszcza moc słów, które się wypowiada: "W imię Chrystusa, odejdź!"; "Przez wstawiennictwo Niepokalanej, odejdź stąd!". Można się zdziwić, dlaczego nie odchodzą. Ja mówię: "Odejdź stąd natychmiast, rozkazuję ci to mocą, której udzielił mi Kościół… Odejdź!". A one pozostają.
Jest to wielka tajemnica: demony wiedzą, że przegrały walkę z Chrystusem, że czują się źle i na dodatek cierpią z powodu egzorcyzmu… a pomimo to pozostają w duszy, którą posiadły albo którą nękają i nie chcą odejść. Nie wiem dlaczego w niektórych przypadkach potrzeba tak wielu lat, żeby uzyskać uwolnienie. Niewątpliwie ma tutaj znaczenie również świętość egzorcysty. Jest wielu świętych, którzy nie będąc egzorcystami, uwalniali od demonów. Zaliczam do nich również siostrę Erminię (pokazuje ręką małą fotografię na stoliku, który znajduje się u stóp figurki Matki Bożej Fatimskiej). Biskup Rimini, kiedy jakaś osoba zwracała się do niego, odsyłał ją do siostry Erminii, która przecież nie mogła być egzorcystką. Ale uwalniała, i to jak! Albo proszę pomyśleć o św. Katarzynie ze Sieny. Kiedy jakiś egzorcysta nie był w stanie uwolnić osoby, odsyłał ją do św. Katarzyny, która nie była egzorcystką.
I nie zapominajmy o świętym, który jest uważany za patrona egzorcystów, za patrona całej tej kategorii – choć nigdy nie został oficjalnie ogłoszony – to znaczy o św. Benedykcie. Znana jest moneta, która pochodzi z czasów o wiele późniejszych niż te, w których żył, przedstawiająca jego podobiznę. Podczas egzorcyzmów używam zawsze krucyfiksu z wtopioną monetą św. Benedykta. On też nie był kapłanem ani egzorcystą, ale wyrzucał złe duchy. I ci święci wyrzucali diabła od razu, przy pomocy jednej modlitwy! Nazywamy ją egzorcyzmem, ale nie była to oczywiście modlitwa z "Rytuału". Trzeba powiedzieć, że tak naprawdę tekst "Rytuału" nie ma wielkiego znaczenia. To, co ma znaczenie, to wiara.
Marco Tosatti: Jeżeli podstawowym czynnikiem jest wiara, jakie znaczenie ma posługiwanie się krok po kroku "Rytuałem" i na ile można ewentualnie zmodyfikować obrzęd uwolnienia?
Gabriele Amorth: Najbardziej znany egzorcysta sycylijski, ojciec Matteo La Grua – który jest moim przyjacielem i punktem odniesienia dla katolickiej Odnowy Charyzmatycznej na Sycylii; obecnie ze względu na podeszły wiek nie udziela egzorcyzmów, lecz jedynie błogosławi – otóż ten ojciec nie zawsze używał "Rytuału". Któregoś razu uczestniczyłem w jednym z jego egzorcyzmów i nie odmawiał modlitw z "Rytuału", lecz modlił się językami. Mówi o tej modlitwie również św. Augustyn i nazywa ją "modlitwą w radości".
Dzieje się tak, kiedy dochodzi się do momentu, w którym wymawia się słowa niemające sensu. W gruncie rzeczy chodzi o modlitwę uwielbienia Boga, o słowa niewypełnione znaczeniem. Kiedy pierwszy raz zdarzyło mi się usłyszeć ten rodzaj modlitwy, pomyślałem, że trafiłem do domu wariatów! Później w niej zasmakowałem. Osobiście nie posiadam daru modlitwy językami, ale chętnie jej słucham. I najważniejsze, że odnosi skutek!
Wracając do świętych, którzy uwalniali, nie będąc egzorcystami, muszę stwierdzić, że jest ich wielu. Na przykład św. Wincenty Pallotti. Ilu opętanych uwolnił! I zaproponował również tekst, który opublikowałem w jednej z książek: "Widzicie, wszystko to, co uczynił mój Syn, musicie bardzo cenić! On udzielał egzorcyzmów, a więc musicie bardzo cenić posługę egzorcysty". Tak mówiła Matka Boża.
Niestety, duża część duchowieństwa źle postrzega posługę egzorcystów, uważając ich za pozbawionych równowagi i półwariatów, podczas gdy tak naprawdę egzorcyści powinni być uważani za śmietankę. Żeby móc kogoś mianować egzorcystą, powinien to być kapłan modlitwy, o wysokiej kulturze osobistej i nieskazitelnym życiu.
(…)
Powyższy fragment pochodzi książki "Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem", która ukazała się nakładem wyd. Replika.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.