Rewolucja na wysokich obcasach
Steinunn Sigurðardóttir to jedna z najwybitniejszych islandzkich poetek i pisarek. W swoim dorobku ma kilkanaście powieści, osiem tomów poezji, książki z gatunku literatury faktu i książki dla dzieci. Jest również autorką wielu przedstawień teatralnych i telewizyjnych oraz słuchowisk radiowych.
Autor tekstu: Lucyna Leśniowska
„Kobiety z klasą”, Steinunn Sigurðardóttir
Jej najnowsza książka Kobiety z klasą to pełna ironii i humoru opowieść o feminizmie i wolności seksualnej. Główna bohaterka, Maria Holm, wulkanolog, która cudem przeżyła wypadek na lodowcu, wyjeżdża do Paryża, aby tam wygłosić wykład na temat zagrożenia opadem pyłów wulkanicznych. W samolocie zwraca uwagę na Gemmę - piękną, elegancką i tajemniczą kobietę, o intrygującym głosie, która snuje wyidealizowane wizje na temat porządku świata. Choć Maria nie daje im wiary, poddaje się fascynacji nieznajomą.
W trakcie wspólnego posiłku w domu Gemmy, kobiety prowadzą ożywioną i szczerą rozmowę. Ich życiowe doświadczenia okazują się zupełnie różne, chociażby te związane z seksem. Maria nigdy nie była w związku z kobietą, ale pod wpływem chwili, ulega Gemmie.
,,Od kiedy to wiemy dokładnie, jakie wysyłamy znaki o naszych skłonnościach? Co najmniej połowa jest naturalnie fałszywa, ponieważ chcemy i nie chcemy, i nie mamy pojęcia czego chcemy, choć wydaje nam się, że wiemy…”
Kim jest Gemma? To zjawiskowa kobieta pochodząca z bogatej i wpływowej włoskiej rodziny. Jest zdeterminowana, zawzięta i pewna swojego misjonarskiego planu pozbawienia mężczyzn władzy. Uważa, że to właśnie oni są źródłem wszelkiego zła. Gemma obwinia ich o wojny, gwałty i niszczenie środowiska. Według niej mężczyźni zbyt często wykorzystują władzę, aby manipulować i nadużywać siły. Kobieta zamierza przemocą i podstępem wyegzekwować szacunek dla słabszych, ale czy takie działanie to dobry pomysł? Fanatyczna postawa Gemmy budzi pewne obawy. Czy rzeczywiście ta kobieta ma na tyle siły, aby pozbawić świat niedoskonałości? A może chce wprowadzić nowoczesną formę dyktatury, będącej początkiem wojny płci? Niewątpliwie jej misję można definiować jako zemstę za krzywdy doznane w przeszłości, które rzucają cień na jej obecne życie. Gemma pełna uprzedzeń i pogardy dla mężczyzn, ostrzega Marię przed angażowaniem się w relacje z nimi.
,,Człowiek nie powinien nikogo wpuszczać do najgłębszych zakamarków duszy, zwłaszcza kogoś, kogo się kocha. Miłość to sztuka wojenna. Jeśli darząc uczuciem, nie umie się korzystać z rozumu, traci się ukochanego.”
Maria nie jest przekonana do poglądów Gemmy i nie rozumie, jaką miałaby odegrać rolę w tym społecznym przewrocie, co nie zmienia faktu, że spotkanie z tajemniczą kobietą, wyzwala w jej życiu falę zmian.
Po powrocie na Islandię, główna bohaterka zaczyna zdawać sobie sprawę z samotności, która niespodziewanie wtargnęła w jej życie. Przeświadczenie o własnej bezbarwności przytłacza ją i skłania do rozmyślań: ,,Widzieć ludzi. Mój ukochany mężczyzna mnie widział. Może to dlatego kocham go nieuleczalną miłością.” Trudno jest jej się pogodzić z odejściem pierwszej miłości. Z mniejszym sentymentem wspomina drugiego męża, ale to jego brak odczuwa, kiedy przychodzi jej samotnie zjeść kolację, pozmywać naczynia, czy zrobić zakupy. Dzielenie z kimś tych prozaicznych czynności staje się lżejsze i bardziej akceptowalne. Człowiek nie powinien być sam. Do takich wniosków dochodzi Maria, dlatego po powrocie do rodzimej Islandii wiąże się z Martą, którą poznaje w sklepie. Ale czy bycie z kimś to gwarant szczęścia? Życie kobiet układa się bez komplikacji. Maria w końcu ma wszystko czego oczekiwała - udany seks, zrozumienie i wsparcie w domowych obowiązkach. Nic nie powinno przerwać tej sielanki, a jednak główna bohaterka poddaje się obawom przed społecznym wykluczeniem i poza domem paraduje odziana w solidną warstwę pozorów. Choć wydaje się spełniona, ma wątpliwości.
,,I szczęście. Jeśli spojrzeć na to z dłuższej perspektywy, czyż jest czymś innym niż uśmiechniętym, płaskim pojęciem z książek i filmów? Jakiemu zdrowemu na umyśle człowiekowi przyszłoby do głowy, że można być na stałe szczęśliwym? Chyba już od dawna wiadomo, że istota ludzka nie potrafi postępować ze szczęściem. Że nie jest do szczęścia stworzona. Że człowiek to nieszczęsne zwierzę, nie umiejące nic innego, jak tylko próbować nieść swój nietraf z godnością, wykorzystać go jak najlepiej – wykorzystać go jak najlepiej…”
Steinunn Sigurðardóttir w inteligentny sposób wskazuje na zagubienie człowieka w społeczeństwie zbudowanym na zakłamaniu, uprzedzeniach i manipulacjach. Poczucie osamotnienia może towarzyszyć nawet wśród najbliższych czy przyjaciół. ,,Milcząca samotna kobieta.”, tak określa siebie Maria, ale czy tylko ona jest wyobcowana w tym uczuciu? Strach przed wykluczeniem zmusza do kłamstwa. Kłamstwo buduje fikcyjną rzeczywistość. Fikcyjna rzeczywistość rujnuje poczucie bezpieczeństwa. Zarówno Maria i Gemma są osobami, które emanują przeświadczeniem o słuszności własnych poglądów, ale ten wizerunek jest zarezerwowany jedynie dla anonimowych obserwatorów. Kiedy przychodzi im wyzbyć się pozorów, kobiety odsłaniają swoją zwyczajność, strach przed oceną i brak akceptacji własnej osoby.
Autorka Kobiet z klasą wskazuje też na kompleksy, które są codziennością głównej bohaterki. Maria podczas hammanu, porównuje się do innych kobiet - według niej ładniejszych i doskonalszych. Ma sobie wiele do zarzucenia – wiek, zmarszczki, krótkie włosy i zbędne kilogramy. Fakt, że jest słynną wulkanolog, która przewidziała erupcję wulkanu nie wpływa na jej lepsze samopoczucie (co też wypomina jej Gemma), bo w świecie konsumpcjonizmu, takie rzeczy nie przynoszą kobiecie satysfakcji. W takim razie, gdzie leży klucz do szczęścia? Maria potrafi zbadać warstwy Ziemi, przewidzieć jej ruchy, a tak trudno zajrzeć jej w głąb siebie i zrozumieć własne potrzeby, które pozwoliłyby jej wieść stabilne życie: ,,Jakimże cyrkiem jest to życie ludzkie, życie kobiety, życie seksualne – gdy tylko człowieka dopuszczą, sam od razu staje się numerem cyrkowym.”
Trudno nie zwrócić uwagi na język, jakim posługuje się Steinunn Sigurðardóttir. Poetycki styl hipnotyzuje trafnością przemyśleń. Autorka ma oko do szczegółów, co przedstawia w różnoraki sposób: ironiczny, z humorem, a czasem chłodno i szczerze. Za każdym razem robi to nietuzinkowo, co sprawia, że jej proza jest wytrawną pożywką dla literackich smakoszy. Steinunn Sigurðardóttir nie skupia się na rozległych opisach przyrody, a jednak łatwo poczuć islandzki chłód, czy ciepło wiosny budzącej się w Paryżu. Znakomicie udało jej się zbudować postać zarówno Marii, jak i Gemmy. Pierwsza z nich jest rzeczowa, ale zagubiona w społecznych oczekiwaniach. Druga, niczym zjawa i kusicielka, wzbudza wyrzuty sumienia. Obie kobiety zmuszają do refleksji będących istotą tolerancji i prawa do szczęścia. Zarówno Maria i Gemma nie dopuszczają do siebie wzajemnych przekonań, co rodzi szereg życiowych komplikacji. Ich spostrzeżenia i wartości pozostawiają czytelnika z pytaniem: Jaka jest najważniejsza lekcja życia i czy ,,Życie jest, jakie jest. Nie mam nad nim władzy.”?
Źródło cytatów: Steinunn Sigurðardóttir, Kobiety z klasą, tłum. Jacek Godek, Wydawnictwo MOVA, Białystok 2021.
WP Książki na: