Polskie Radio organizuje narodową zbiórkę pieniędzy, która miałaby zapobiec wywiezieniu z Polski spuścizny po Zbigniewie Herbercie. Sprzedaż rękopisów i archiwum do Stanów Zjednoczonych zapowiedziała żona poety.
Z prośbą o podjęcie zbiórki, która umożliwiłaby pozostanie spuścizny po Herbercie w kraju, zwróciło się do mediów publicznych Muzeum Literatury imienia Adama Mickiewicza w Warszawie.
Muzeum Literatury zamierza także zainicjować list otwarty ludzi świata kultury do pani Katarzyny Herbertowej z prośbą, by wycofała się z zamiaru sprzedaży archiwum męża za granicę.
Ewentualny wywóz jest uzależniony od zgody Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Rzeczniczka Hanna Lewicka powiedziała, że urząd ma problem z decyzją, gdyż rękopisy, maszynopisy i inne dokumenty Herberta nie są dokładnie datowane.
Pisarz i literaturoznawca profesor Jacek Trznadel nie ma wątpliwości, że miejsce spuścizny po Zbigniewie Herbercie - jednym z najwybitniejszych polskich poetów - jest w Polsce. Podkreśla, że to bezcenny skarb naszej narodowej kultury. Zastrzega, że nie chodzi tu tylko o "kult dla relikwi", lecz o to, by dzięki dostępowi do archiwum, twórczość Herberta mogła być przedmiotem studiów, badań i interpretacji.
Profesor Trznadel przypomniał też, że gdy kiedyś w Paryżu odnalazł w prywatnych zbiorach zagubioną stronicę rękopisu Pana Tadeusza, warszawskie Muzeum Literatury odkupiło ją za bardzo wysoką cenę.
29 października przypada 80. rocznica urodzin Herberta.