Radni Gdańska, którzy miesiąc temu opowiedzieli się przeciwko nadaniu jednej ze szkół imienia J ana Brzechwy , zmienili zdanie: w czwartek na sesji Rady Miasta zdecydowali, że szkoła jednak będzie miała za patrona autora Akademii Pana Kleksa .
Brzechwę , jako patrona swojej placówki, wskazali uczniowie i rodzice gdańskiej Szkoły Podstawowej nr 84. W końcu lutego wniosek w tej sprawie stanął na sesji Rady Miasta, która zgodnie z przepisami ostatecznie decyduje o tym, jakie imię noszą placówki oświatowe prowadzone przez samorząd.
Na lutowej sesji wniosek przepadł dwoma głosami: przeciwko nadaniu szkole imienia Brzechwy głosowała większość radnych PiS oraz trzech radnych PO.
Przekonały ich argumenty wytoczone m.in. przez radnego PiS Zdzisława Kościelaka, który przypomniał, że Brzechwa , oprócz najbardziej znanej twórczości dla dzieci, w latach 50. XX wieku pisał też wiersze sławiące stalinowski system.
Odrzucenie wniosku przez Radę, spotkało się z krytyką zarówno mediów, jak i mieszkańców Gdańska. Do przewodniczącego Rady Miasta Bogdana Oleszka zaczęły napływać listy krytykujące decyzję radnych i broniące Brzechwy jako autora wierszy dla dzieci i patrona szkoły.
Oleszek, który osobiście głosował za pisarzem jako patronem, przyznaje, że to właśnie krytyka sprawiła, iż klub radnych PO postanowił ponownie wnieść na sesję uchwałę w sprawie Brzechwy.
- Czułem się zażenowany po tej pierwszej decyzji. Jestem przekonany, że chociaż część radnych PO, którzy miesiąc temu głosowali przeciwko Brzechwie , zmienili zdanie i teraz będzie za nim - powiedział Oleszek jeszcze przed głosowaniem.
Klub PiS postanowił, że w ogóle nie weźmie udziału w głosowaniu uchwały.
Wiesław Kamiński, jeden z radnych tej partii, informując o takiej decyzji klubu, nazwał sitwą ponowne głosowanie w sprawie, w której decyzja już zapadła.
W sumie za nadaniem Szkole Podstawowej nr 84 imienia Jana Brzechwy głosowało 17 radnych (w większości z PO). Jeden radny wstrzymał się od głosu, a 13 innych (w większości z PiS), nie wzięło udziału w głosowaniu.
Jednym z radnych PO, który zmienił zdanie, był Maciej Krupa. Jak powiedział, w lutym wstrzymał się od głosowania, bo przemówiły do niego argumenty o niechlubnej politycznej twórczości Brzechwy , a nie spodziewał się, że jego postawa sprawi, że wniosek w tej sprawie przepadnie.
- Dużo rozmawiałem na ten temat z rodziną, w tym z moimi babciami i moje wątpliwości co do osoby Brzechwy są dziś dużo mniejsze. Poza tym doszedłem do wniosku, że szkoła ma prawo do tego, by mieć takiego patrona jakiego chce - powiedział Krupa.
Obecna w budynku, gdzie obradowali radni dyrektor szkoły Marzena Tomasiewicz z ulgą przyjęła decyzję radnych, tym bardziej, że placówka ma już nawet gotowy sztandar z imieniem patrona.
- Wisi na ścianie, zasłoniliśmy tylko na razie samo nazwisko Brzechwy - powiedziała dyrektor dziennikarzom.