Trwa ładowanie...

Przeżyły zagładę. Nie da się przejść obojętnie wobec ich historii

Książek na polskim rynku ukazuje się tak wiele, że można się w tym pogubić. Co z ostatnich miesięcy jest szczególnie warte przeczytania? Na tej liście znajdziecie m.in. rozgorączkowane od kryminalnej pasji opowiadania, monumentalną pracę poświęconą pewnemu budynkowi w Moskwie, w którym zamieszkiwali politycy Związku Sowieckiego, a także porażający reportaż o losach dzieci, które przeżyły Zagładę.

Powojenny dom dziecka w ZabrzuPowojenny dom dziecka w ZabrzuŹródło: fot. mat. pras.
d2yswlm
d2yswlm

Nasz tekst jest obarczony oczywistymi ograniczeniami. W końcu gdybyśmy chcieli wymienić wszystkie ciekawe książki ostatnich miesięcy, to musielibyśmy wypisać kilkadziesiąt pozycji przynajmniej. Ale jesteśmy przekonani, że poniższa lista skrywa wiele dobrego. Zakres gatunkowy jest rozległy, bo mamy zarówno książki historyczne, reportaże, zbiór opowiadań, jak i powieści.

Anna Bikont - "Cena. W poszukiwaniu żydowskich dzieci po wojnie" (wyd. Czarne)

Anna Bikont - "Cena. W poszukiwaniu żydowskich dzieci po wojnie" fot. mat. pras.
Anna Bikont - "Cena. W poszukiwaniu żydowskich dzieci po wojnie"Źródło: fot. mat. pras.

W swojej ostatniej książce Anna Bikont postanowiła dowiedzieć się, jakie były dalsze losy żydowskich dzieci, które przetrwały Zagładę. W tym przypadku kierowała się zapiskami Lejba Majzelsa, pracownika Centralnego Komitetu Żydów w Polsce, który w latach 1947-1948 jako pierwszy udał się na takie poszukiwania. Jej reportaż nie jest najlżejszą rzeczą - przedstawione w nim obrazy antysemityzmu są porażające. Tak samo jak interesowność i brak empatii polskich rodzin, które opiekowały się żydowskimi dziećmi, a potem żądały wysokich sum za ich oddanie.

Bikont jest szczera i pozbawiona sentymentalizmu w swojej relacji - nie boi się pisać chociażby o niechęci, jaką czuła, gdy zadawała pytania różnym osobom. Ten świetnie napisany reportaż jest przy tym dowodem na to, że życie pisze najbardziej zaskakujące scenariusze, bo przy niektórych zbiegach okoliczności, jakie spotkały bohaterów tej książki, można wręcz złapać się za głowę. Bez wątpienia rzecz obowiązkowa, jeśli chodzi o tematykę Holokaustu.

d2yswlm

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz: Zginęła w Auschwitz. Teraz wszyscy się dowiedzą

Ota Filip - "Siódmy życiorys" (wyd. Czarne)

Ota Filip - "Siódmy życiorys" fot. mat. pras.
Ota Filip - "Siódmy życiorys"Źródło: fot. mat. pras.

Ota Filip bardzo boleśnie przekonał się, jak okrutny był XX wiek. Jako dziecko doświadczył zajęcia Czechosłowacji przez Adolfa Hitlera, potem był ofiarą stalinowskiego terroru po idiotycznym żarcie jego przyjaciela. W 1998 r. przyszły oskarżenia, że w latach 50. współpracował z bezpieką i przyczynił się do skazania swoich kolegów. Jego syn pod wpływem tych informacji popełnił samobójstwo. Filip potraktował zatem swoją biografię pt. "Siódmy życiorys" jako rzeczowe rozliczenie się z przeszłością i rodziną.

d2yswlm

Pisarz zastosował dobry zabieg, bo narrację poprowadził dwutorowo - mamy z jednej strony przeszłość młodego człowieka, a z drugiej analizę dokumentów o donosicielach i oprawcach, do których Czech dotarł wiele dekad później. "Siódmy życiorys" uderza swoją gorzkością i tragizmem, ale przy tym czyta się tę skądinąd bardzo osobistą historię dość gładko, bo autor bardzo dobrze wymieszał w niej rejestry - powagę niejednokrotnie płynnie zastąpił soczystym humorem. Warto już przeczytać książkę Filipa dla samego portretu socjalistycznego społeczeństwa. Jak to sam celnie ujął: "w połowie XX wieku do serca Europy powróciła inkwizycja".

Yuri Slezkine - "Dom władzy" (wyd. PIW)

Yuri Slezkine - "Dom władzy" Licencjodawca
Yuri Slezkine - "Dom władzy"Źródło: Licencjodawca

W swojej monumentalnej, trzytomowej pracy amerykańsko-rosyjski historyk i eseista opowiedział o wyjątkowym budynku w Moskwie, gdzie zamieszkiwali prominentni politycy najwyższych władz partii i rządu Związku Sowieckiego (wśród nich był m.in. Nikika Chruszczow). Autor poprzez pryzmat losów kolejnych generacji mieszkańców "Domu Władzy" opowiedział dzieje komunistycznej władzy w Rosji. Jest to dzieło tak wciągające, fascynujące i przy tym na swój sposób szalone, że czasem trudno uwierzyć w jego istnienie. Slezkine przeciwstawił w nim m.in. historyczną panoramę, na którą spojrzał z odpowiednim dystansem, z zadziwiającym portret konkretnych bolszewików, którzy w jego ujęciu przypominali religijnych fanatyków. Jeśli macie kupić w tym roku jedną książkę historyczną, to niech to będzie "Dom władzy". Gwarantuję, że nie pożałujecie.

Damon Galgut - "Obietnica" (wyd. Czarne)

Damon Galgut - "Obietnica" fot. mat. pras.
Damon Galgut - "Obietnica" Źródło: fot. mat. pras.

Swartów poznajemy w 1986 roku, w dniu pogrzebu Rachel. Ta na łożu śmierci wyjawia ostatnie życzenie – pragnie, by jej mąż Manie przekazał Salome – ich oddanej czarnoskórej służącej – prawo własności domu, w którym kobieta mieszka wraz z nastoletnim synem. Swart zgadza się, lecz po śmierci żony nie kwapi się, by dopełnić formalności. Jak złamane słowo wpłynie na losy Maniego, jego trójki dzieci i czarnych pracowników farmy?

d2yswlm

Powieść Galguta zasłużenie zdobyła Nagrodę Bookera za 2021 r. Południowoafrykański pisarz stworzył jedną z najlepszych sag rodzinnych XXI wieku. Niesamowity jest już fakt, jak naturalnie wyszła mu niełatwa sztuka narracyjna, czyli nieoczekiwane przeskakiwanie między pierwszą a trzecią osobą w tym samym paragrafie. Porównania z Williamem Faulknerem i Virginią Woolf nie są nieuzasadnione - Galgut rzeczywiście potrafi zaskoczyć nawet czymś w rodzaju strumienia świadomości. To patrzy na swoich bohaterów z daleka, to z bardzo bliska, przy czym zawsze zachowuje klarowność wizji. A splecenie dziejów jednej rodziny z najważniejszymi wydarzeniami w historii RPA udało mu się mistrzowsko.

Flann O' Brien - "Sweeny wśród drzew" (wyd. Officyna)

Flann O’ Brien - "Sweeny wśród drzew" fot. mat. pras.
Flann O' Brien - "Sweeny wśród drzew"Źródło: fot. mat. pras.

Skoro jesteśmy przy bardziej modernistycznych klimatach w literaturze pięknej, to trzeba koniecznie wspomnieć o wznowieniu powieści "Sweeny wśród drzew", arcydzieła z 1939 r. To zabawny i pomysłowy żart o szkatułkowej konstrukcji narracyjnej, gdzie kilka opowieści nieustannie przeplata się ze sobą. Nie jest to przy tym wyłącznie suchy popis formalny, bo O'Brien cieszył się wielką wyobraźnią i wyczuciem. Rzadko się też czyta rzeczy, w których ktoś tak umiejętnie umie wpleść mity do fabuły. Stawiać na półce obok "Bladego ognia" Vladimira Nabokova i "Molloya" Samuela Becketta.

Charles Baudelaire - "Sztuczne raje" (wyd. Officyna)

Charles Baudelaire - "Sztuczne raje" fot. mat. pras.
Charles Baudelaire - "Sztuczne raje"Źródło: fot. mat. pras.

To kolejny klasyk, który niezawodna Officyna postanowiła wznowić. "Sztuczne raje" to, jak sam autor uważał, traktat moralny, w którym chciał pokazać, jak osoby poszukujące raju, czyli w tym przypadku korzystające z "dobrodziejstw" haszyszu i opium, zmieniają swoje życie w piekło. Jeśli ktoś nie czytał tej zajmującej pracy francuskiego poety, to ma świetną okazję, by zachwycić się jego estetycznym i płomiennym językiem. I przy okazji zainspirować się, by przeczytać "Wyznania angielskiego opiumusty" de Quinceya.

Franz Kafka - "Dzienniki" (wyd. Officyna)

Franz Kafka - "Dzienniki" fot. mat. pras.
Franz Kafka - "Dzienniki"Źródło: fot. mat. pras.

Czy trzeba kogoś zachęcać do czytania Kafki? Autor takich arcydzieł jak "Proces" czy "Zamek" jak mało kto potrafił przenikliwie oddać alienację, niepokój i absurdalność ludzkiej egzystencji. Szczególnie tej, która musi mierzyć się z miażdżącym systemem politycznym. Zapiski niemieckojęzycznego pisarza z lat 1909-1923 są niemniej rewelatorskie niż jego proza - to nie tylko opis z różnych wydarzeń z życia Kafki, ale także zaproszenie do jego prywatnych przemyśleń. Jest w "Dziennikach" pełno intymności, która nie pozwala się czytelnikowi od nich oderwać. Rzecz absolutnie obowiązkowa, znakomicie przetłumaczona przez Łukasza Musiała.

Eduardo Antonio Parra - "Parabole milczenia" (wyd. Officyna)

Eduardo Antonio Parra - "Parabole milczenia" fot. mat. pras.
Eduardo Antonio Parra - "Parabole milczenia"Źródło: fot. mat. pras.

Mężczyzna czatujący w ciemności, by dokonać zemsty. Grupa biedaków, którzy postanawiają zająć kawałek pustyni. Piękna prostytutka, którą zarazem kocha i nienawidzi całe miasto. Drobny handlarz narkotyków szukający wsparcia u tajemniczych świętych. Kobieta zagubiona na cmentarzu w burzliwą noc po Dniu Zmarłych.

d2yswlm

W dziewięciu opowiadaniach Parry odnajdziemy hipnotyczny i rozgorączkowany obraz Meksyku z początku XXI wieku. Jedna kryminalna historia brzmi jak gotowiec na zakręcony seksualnie thriller w wykonaniu Pedro Almodovara, a inna przypomina mordercze ballady Nicka Cave’a. Parra posługuje się precyzyjnym i plastycznym językiem, który nagle potrafi zaskoczyć bogactwem opisu. Fani mocnych wrażeń podanych w smakowity i klimatyczny nie powinni być zawiedzeni "Parabolami milczenia". Wielbicieli literatury latynoamerykańskiej nawet nie muszą zachęcać.

Marcel Proust - "Sodoma i Gomora" (wyd. Officyna)

Marcel Proust - "Sodoma i Gomora" fot. mat. pras.
Marcel Proust - "Sodoma i Gomora"Źródło: fot. mat. pras.

Informacja o nowym tłumaczeniu siedmiotomowego "W poszukiwaniu straconego czasu" swego czasu nie wszystkim się spodobała. Znalazły się osoby, które stwierdziły, że przekład Tadeusza Boya-Żeleńskiego jest jedyny, jaki powinien istnieć w języku polskim. Nic z tych rzeczy. Każde nowe przełożenie dobrze znanego utworu daje szansę zaistnieć mu na nowo w naszym języku. Potwierdzają to wszystkie cztery tomy, które dotychczas ukazały się dzięki Officynie. Boy-Żeleński był znany z tego, że czasami ingerował w tekst - tu tego nie doświadczymy. I Prousta w nowym ujęciu czyta się tak samo znakomicie. W "Sodomie i Gomorze" pełno jest niezapomnianych momentów - chociażby ten, gdy narrator podgląda igraszki barona de Charlusa. Warto się zanurzyć w tym rozkosznym arcydziele.

Javier Marias - Tomas Nevinson (wyd. Sonia Draga)

Javier Marias - "Tomas Nevinson" Licencjodawca
Javier Marias - "Tomas Nevinson"Źródło: Licencjodawca

Tomás Nevinson, mąż Berty Isli, ulega pokusie i po dłuższej przerwie wraca do tajnych służb, otrzymuje propozycję wyjazdu do pewnego miasta na północnym wschodzie kraju, gdzie będzie musiał zidentyfikować pewną kobietę, pół Hiszpankę, pół Irlandkę, która dziesięć lat temu brała udział w organizacji zamachów ETA i IRA. Jest rok 1997. Za zleceniem stoi dwuznaczna postać byłego szefa, Bertrama Tupry, który już wcześniej, uciekając się do podstępu, zmienił życie Nevinsona.

d2yswlm

Javier Marias to być może najwybitniejszy obecnie hiszpańskojęzyczny autor, więc każda jego nowa powieść to spore wydarzenie literackie. Co więcej, mamy to szczęście, że po raz kolejny za przekład Mariasa odpowiedzialny był Tomasz Pindel, jeden z naszych najlepszych tłumaczy. "Tomas Nevinson" w charakterystyczny dla Hiszpana sposób zwodzi czytelnika, podsuwając mu błędne tropy czy masę pytań, nie zawsze na niej odpowiadając. Robi to jednak w tak pięknym stylu, że czujemy się wręcz zahipnotyzowani. Jak to Marcin Bełza ładnie ujął, pisarz "sięga po kosmiczne kwantyfikatory, a stronę później wyciąga mikroskop, pod którym operuje skalpelem". Nie brakuje nawet głosów, że to najlepsza rzecz, jaką popełnił do tej pory Marias. To z kolei nie tak łatwo stwierdzić z racji istnienia trylogii "Twoja twarz jutro", ale zdecydowanie warto samemu wyrobić sobie zdanie, bo to wielka literatura.

Typex - "Andy. Opowieść faktograficzna" (wyd. timof i cisi wspólnicy)

Typex - "Andy. Opowieść faktograficzna” fot. mat. pras.
Typex - "Andy. Opowieść faktograficzna” Źródło: fot. mat. pras.

Ten znakomity komiks przedstawia nam, jak mały Andrew Warhola z chorowitego dziecka w przemysłowym Pittsburghu stał się Andym Warholem, najpierw kontrowersyjną gwiazdą nowojorskiego świata sztuki, a potem całej popkultury. Holenderski twórca porwał się w swoim dziele na ryzykowny pomysł - każdy z dziesięciu rozdziałów poświęconych różnym okresom w życiu swojego bohatera zilustrował w zupełnie innym stylu. Nie ma jednak mowy o chaosie estetycznym, bo tylko poprzez taką mozaikę Typex mógł w pełni oddać karierę artysty-kameleona. Nie dość, że na jego obrazki patrzy się z podziwem, to sama fabuła angażuje dzięki pomysłowemu zderzeniu faktycznych wydarzeń z mitami, legendami czy przejawami czystej licentia poetica. Co zrozumiałe, przez niemal 600 stron "Andy’ego" przewija się też masa znanych postaci (Lou Reed, Jean-Michel Basquiat czy… Donald Trump), co tylko dodaje atrakcyjności do już i tak niesamowitej historii życia Warhola. Rzecz obowiązkowa.

d2yswlm

Kamil Dachnij, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2yswlm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2yswlm