Pozew TVP w sprawie wywiadu w "Wyborczej" został oddalony przez sąd
Warszawski sąd okręgowy oddalił pozew TVP przeciwko Waldemarowi Sadowskiemu. Wymiar sprawiedliwości zgodził się z opinią "Wyborczej".
Spółka skarbu państwa kierowana przez Jacka Kurskiego pozwała Waldemara Sadowskiego, który wcześniej złożył pozew przeciw Telewizji Polskiej. O złożeniu oskarżenia opowiedział w wywiadzie dla "Wyborczej", gdzie zdradził, że postawił TVP bardzo poważne zarzuty. Mężczyzna powołał się na konstytucję, a dokładnie na art. 30 o treści: "Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych".
ZOBACZ TAKŻE: Jan Dworak ostro o TVP. "Nie dałbym nic telewizji Kurskiego"
- TVP łamie godność człowieka na masową skalę. Dla mnie to coś niezwykle konkretnego, godność dotyczy jakości mojego codziennego życia. I jak pooglądałem "Wiadomości" po przejęciu telewizji publicznej przez PiS na początku 2016 r., zrozumiałem, że istnieje związek między godnością a manipulacjami TVP. Chodzi tu o sterowanie wolną wolą człowieka, która stanowi istotę godności. TVP, nie szanując prawdy, nie szanuje godności obywateli RP. TVP narusza masowo godność swoich widzów niezależnie od tego, czy są świadomi, czy nie, że telewizja nimi manipuluje. Zgodnie z obowiązującym prawem człowiek nie może skutecznie wyzbyć się prawa do ochrony jego godności. W dodatku to jest sprawa naszych praw obywatelskich, bo telewizja publiczna jest spółką skarbu państwa, która manipuluje jego obywatelami. W czystym interesie partii, która sprawuje władzę i która kontroluje media publiczne – moim zdaniem nielegalnie - powiedział Sadowski w rozmowie z "Wyborczą".
Waldemar Sadowski uznał, że nawet jak nie ogląda programów TVP, to jej manipulacje mają wpływ na jego życie, bo obywatele przez nią wprowadzeni w błąd pójdą na wybory i zagłosują.
W piątek, 17 lipca, warszawski sąd okręgowy finalnie oddalił pozew TVP.
- Sędzia stwierdził, że wprawdzie naruszyłem dobra osobiste TVP w wywiadzie dla "Wyborczej", ale uznał, że moja opinia była uzasadniona i rzeczowa. Zdaniem sądu działałem w interesie społecznym - stwierdził Sadowski na łamach "Wyborczej".
- Nie wyobrażam sobie innego orzeczenia niezawisłego sądu. Sąd powołał się na wolność, która pozwala mieć własne opinie i je wypowiadać - dodał.
Sąd zarządził od Telewizji Polskiej kwotę w wysokości 6 tys. zł na korzyść Sadowskiego. Warto dodać, że mężczyzna wcześniej przegrał proces, który wytoczył TVP w 2017 r. Na początku tego roku sąd apelacyjny uznał, że "Wiadomości" Telewizji Polskiej, nawet przekazując nieprawdziwe informacje i atakując całe grupy społeczne i zawodowe, nie naruszają godności widzów, jeśli nie dotkną ich personalnie.