Powstaje internetowy dom kultury. To będzie wybawienie dla rodziców
Już od czerwca nie będzie dla rodzin barier geograficznych. Rodzice mogą zapisać swoje dzieci na wymarzone zajęcia dodatkowe i w ogóle nie opuszczać domu. Powstaje internetowy dom kultury.
Czas pandemii koronawirusa jest niezwykle specyficzny. Wielu ludzi straciło pracę, a dotychczasowe życie rodzin musiało zostać przeorganizowane. Dorośli przenieśli pracę do domu, a dzieci zaczęły uczyć się w systemie zdalnym. Wszystkie zajęcia dodatkowe dzięki którym dzieciaki mogły rozwijać swoje pasje zostały odwołane. To rodzice musieli stanąć na wysokości zadania i pełnić rolę kreatywnych animatorów.
Jest jednak dobra wiadomość dla wszystkich żyjących w izolacji. Powstaje internetowy dom kultury Zajęcia Domowe. To miejsce, które będzie skupiało edukatorów z całej Polski, którzy będą prowadzili zajęcia online dla dzieci i młodzieży.
- Pomysł zrodził się na samym początku tej przymusowej izolacji. Zauważyliśmy, że pojawiły się dwie grupy osób, które doświadczają izolacji w sposób kryzysowy. Jedną z tych grup są osoby, które straciły możliwość zarobkowania w dotychczasowy sposób: animatorzy kultury, prowadzący zajęcia dla dzieciaków. Oni często mają fantastyczne pasje, ale nie mogą ich obecnie realizować. Jesteśmy też dla kreatywnych osób, które pracowały np. na umowach zlecenie i nie były w żaden sposób zabezpieczone przed utratą pracy - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską jedna z pomysłodawczyń Katarzyna Gawlik-Skokowska.
ZOBACZ: Michał Wiśniewski o zdalnej nauce. Pomaga dzieciom w zadaniach domowych
- Druga grupa, która zarysowała się jako dotknięta kryzysem izolacji to są rodziny i dzieci, które utknęły w domach odcięte od swoich światów. Jednym z tych światów był ten, gdzie mogły rozwijać swoje pasje. Szybko pojawiły się rozwiązania związane ze szkołą, ale one nie realizują tych samych potrzeb. To w czym dzieciaki realizowały się poza szkołą musieli zapewnić rodzice, którzy też przenieśli pracę do domu i muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Obecnie do pomysłodawców zgłosiło się już 70 edukatorów, którzy oferują różne zajęcia. Łącznie do wyboru jest 137 aktywności. Pomysł pojawił się na samym początku izolacji. Katarzyna Gawlik-Skokowska wyjawiła nam, że jej profil na Facebooku połączył ze sobą kilka osób. Ktoś szukał kogoś do konkretnej pracy i dzięki poleceniu ludzie natrafiali na siebie.
Z czasem zrodził się pomysł platformy, internetowego domu kultury, który będzie korzyścią zarówno dla edukatorów, jak i dla dzieciaków i ich rodziców. Później Gawlik-Skokowska odnalazła się z grupą osób, które wygrały konkurs Hakaton organizowany przez Kancelarię Premiera tuż na początku epidemii.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Dziewczyny zdobyły pierwszą nagrodę w kategorii "Izolacja". Jako, że oba pomysły zazębiały się i towarzyszyła im wspólna idea, to panie połączyły siły. Dziś Zajęcia Domowe to prężnie pracujący zespół dwunastu osób zgromadzonych wokół tej inicjatywy. Poznali się w internecie i dotąd nie spotkali się na żywo.
Rusza internetowy dom kultury
Zajęcia w internetowym domu kultury będą płatne tak jak w standardowych ośrodkach edukacji.
- Edukatorzy mają różne ceny swoich zajęć, bo są to różne zajęcia. Mają różną długość, potrzeba różnego zaangażowania i przygotowania, więc muszą być inaczej wycenione. Zajęcia dla najmłodszych są znacznie krótsze, więc one będą w innej cenie niż dłuższe lekcje dla starszych dzieciaków. Lekcje językowe będą kosztowały mniej więcej tyle, co na rynku. To, co jest atrakcyjne w tej platformie, to rozmaitość zajęć. Jak ktoś chce się uczyć angielskiego online, znajdzie bez problemu takie zajęcia, ale można się u nas zapisać na zajęcia z gotowania po angielsku dla dzieci albo z robienia mydeł, tabliczek zapachowych, z gry na misach tybetańskich, na archeologię dla dzieci. Rozpiętość tematów jest ogromna. Trudno znaleźć miejsce, które oferuje tyle zajęć w jednym miejscu. Jesteśmy pozbawieni bariery geograficznej, więc wystarczy, że uzbiera się kilkoro dzieci z całej Polski.
Kwestia rozliczenia pozostaje już między edukatorami a rodzicami. Pomysłodawcy oferują inne wsparcie edukatorom, którzy będą prowadzili zajęcia na platformie.
- Zajęcia będą odbywały się online. To prowadzący będą ustalali stawkę za zajęcia z rodzicami. My nie wtrącamy się w kwestie rozliczeń między nimi. Na razie nie mamy takiej funkcjonalności. To, co robimy to jest innego rodzaju wsparcie. Zobaczyliśmy, że edukatorzy potrzebują wsparcia w przejściu w tryb online. Oni są przygotowani do pracy z kamerą, ale na tym ich gotowość się kończy. Myślą, aby prowadzić zajęcia dokładnie tak samo jak robili to stacjonarnie tylko z użyciem kamery. My chcemy im pokazać, że internet jest środowiskiem, które stwarza trochę inne możliwości narzędziowe, że to może być szansa na fajne i mądre ich wykorzystanie. Zajęcia mogą być nawet lepsze niż na żywo, bardziej angażujące. Przygotowujemy serię warsztatów dla edukatorów, np. jak budować relację z uczniem. Zależy nam, żeby to nie był serwis łączący rodziców z nauczycielami tylko, żeby powstała społeczność, która będzie zmieniała jakość tego, co się dzieje w internecie.
Oficjalny start platformy zaplanowany jest na 1 czerwca. Data może wydawać się dosyć ryzykowna, ponieważ już od 24 maja dzieci mogą wrócić do szkoły. To jednak nie jest przeszkodą dla pomysłodawczyń.
- Zastanawialiśmy się, czy ważniejsze jest to, żeby zrobić coś bardzo szybko, czy jakościowo. Najpierw chcieliśmy wystartować jak najszybciej, ale prawdę mówiąc i tak udało nam się to zrobić w miarę sprawnie. Zespół programistyczny pracuje dzień i noc. Zdecydowaliśmy jednak, że trzeba zainwestować czas i zrobić to porządnie. Doszliśmy wspólnie do rozwiązania, które okazało się uniwersalne i wartościowe niezależnie od tego, czy dzieci chodzą do szkoły, czy nie. Wiele dzieci w Polsce na co dzień nie ma takiej dostępności zajęć jak w Warszawie. Dzieci mieszkające w mniejszych miastach, poza miastami, ale nawet mieszkający w Piasecznie, mają problem z dojeżdżaniem na zajęcia dodatkowe, a wiele z nich marzy o uczestniczeniu w takich aktywnościach. Spora grupa dzieciaków nawet po pandemii nie wyjdzie z domu i nie pobiegnie do domu kultury. Już nie wspomnę o dzieciach z niepełnosprawnością ruchową. To jest dla nich szansa. Tak samo z edukatorami, którzy są spoza wielkich miast i mogą dotrzeć ze swoją pasją do dużej grupy dzieciaków.