Polska to raj dla poszukiwaczy dinozaurów. Wiemy, gdzie odkrywane są nowe gatunki [TYLKO W WP]
Steve Brusatte, autor bestsellerowej książki "Era dinozaurów – od narodzin do upadku", nazwał i opisał piętnaście gatunków prehistorycznych stworzeń. Czytelnikom WP opowiedział, dlaczego uważa Polskę za jedno z najciekawszych miejsc dla paleontologów.
Podobnie jak miliony osób z całego świata, tego lata poszedłem do kina zobaczyć premierę nowego filmu "Jurasic World: Upadłe królestwo" – ostatniej części z serii "Jurasic Park". To był rozrywkowy hollywoodzki przebój kinowy pełen strasznych dinozaurów z ostrymi zębami, wybuchających wulkanów oraz dobrych gości walczących ze złymi (skutecznie). Jednak oglądałem film z innego punktu widzenia niż większość widzów. Jestem paleontologiem, moja praca polega na wykopywaniu szczątków dinozaurów i badaniu ich.
Prawdziwe dinozaury, które żyły tak dawno temu, znacznie różnią się od tych, które widzimy w kinie, w telewizji, w reklamach. I przez ostatnią dekadę dowiedzieliśmy się o dinozaurach sporo nowego. Dziś wiemy więcej o niektórych przedstawicielach jurajskiej rodziny, przykładowo o niebezpiecznym drapieżniku tyranozaurze (Tyrannosaurus rex), niż o współczesnych gatunkach.
Opowiadam historię dinozaurów w mojej nowej książce "Era dinozaurów – od narodzin do upadku". To opowieść o dziejach dinozaurów – od narodzin do wyginięcia – oraz moja własna epopeja o podróży po świecie, kiedy razem ze wspaniałymi współpracownikami wykopywaliśmy skamieniałe kości, które dostarczyły nam wskazówek, jak wyglądała nasza planeta miliony lat temu.
Polska znajduje się w centrum uwagi mojej książki. A to dlatego, że Polska niedawno stała się jednym z najciekawszych miejsc, gdzie można odnaleźć nowe dinozaury. Kiedy skończyłem studia w 2008 roku, odwiedziłem ten kraj po raz pierwszy, żeby badać niewiarygodną kolekcję kości roślinożernego, dziobatego gada o rozmiarach kucyka - silezaura (Silesaurus). Został on niedawno odkryty w Krasiejowie oraz zakwalifikowany jako przodek dinozaura przez wybitnego paleontologa z Warszawy, Jerzego Dzika.
Wracałem do Polski co roku przez następne pięć lat. Zaprzyjaźniłem się z młodym i rzutkim polskim paleontologiem Grzegorzem Niedźwiedzkim, który wówczas także pracował nad doktoratem. Grzegorz dorastał w Górach Świętokrzyskich obok Kielc, gdzie będąc nastolatkiem, eksplorował wzgórza, kamieniołomy i strumyki nieopodal swojego domu. Znalazł parę skamielin, potem jeszcze kilka, w końcu tysiące.
Odnalezione przez niego skamieliny to nie były kości ani zęby czy pancerze. Nie były to części prehistorycznych zwierząt. To raczej odciski stóp i łap – ślady, które owe zwierzęta po sobie zostawiły, chodząc, biegając, polując, tropiąc czy po prostu szwendając się po okolicy około 250 mln lat temu w triasie, czyli najstarszym okresie ery mezozoicznej.
Jeden z tropów, na które natrafił Grzegorz, prowadził do malutkich śladów osobnika o łacińskiej nazwie Prorotodactylus mirus. Ślady mają ledwie kilka centymetrów długości; odciski trzypalczastych kończyn tylnych są o wiele większe od cienkich pięciopalczastych kończyn przednich. Zostawiło je szybkobieżne, długonogie zwierzę wielkości kota. Żyło ono w świecie zawładniętym przez płazy o gabarytach samochodu osobowego oraz przez przodków ssaków wyposażonych w kły.
Prorotodactylus także jest antenatem, czyli przodkiem dinozaurów, i do tego jeszcze starszym od silezaura. To najstarszy członek rodowodu dinozaurów (w naukowym żargonie: dinozauromorf), co pokazuje nam, że dinozaury zaczynały skromnie – od małych zwierzątek, które ani trochę nie przypominały wielkiego tyranozaura czy brontozaura.
Podczas wielu letnich wakacji przyłączałem się do Grzegorza działającego w Górach Świętokrzyskich i ruszałem na poszukiwania kolejnych śladów, które zostawił Prorotodactylus, a także nowych odcisków kończyn dolnych pozostawionych przez prymitywne dinozaury. Znaleźliśmy ich sporo. A raczej ja namierzyłem kilka, a Grzegorz o wiele, wiele więcej. Nigdy nie poznałem nikogo lepszego w odnajdywaniu skamielin od Grzegorza – ma do tego świetne oko, tylko pozazdrościć!
Ślady, jakie znaleźliśmy, pochodziły z okresu między 200 a 250 mln lat temu, czyli z triasu, na ich przykładzie możemy prześledzić, jak dinozaury stopniowo stawały się większe, uległy dywersyfikacji i utworzyły więcej różnych gatunków, a także zaczęły chodzić nie tylko na czterech, ale także na dwóch łapach. Mimo to przez cały ten czas przewagę liczebną nad dinozaurami miały ich dalecy kuzyni – krokodylowate.
Następnie pod koniec triasu nastąpiła wielka zagłada. Masywne erupcje wulkanów na przestrzeni 600 tys. lat zatruły atmosferę i spowodowały spektakularne globalne ocieplenie oraz inne zmiany środowiska. Krokodylowate tego nie wytrzymały, większość wyginęła, pozostawiając jedynie te linie rodu, które przeżyły do dzisiaj – aligatory i krokodyle. Ale dinozaury przetrwały i dobrze sobie radziły.
W następstwie wyginięcia rozpoczął się drugi okres ery mezozoicznej – jura. Dinozaury rozprzestrzeniły się po świecie, a niektóre stały się doprawdy ogromne: te z długaśnymi szyjami, wielkości odrzutowca czy mięsożerne w rozmiarze autobusu. Inne, którym urosły pióra i skrzydła oraz skurczyły się ciała, przekształciły się w dzisiejsze ptaki. Dinozaury zamieszkiwały każdy kontynent, każde możliwe środowisko na lądzie, na całej kuli ziemskiej.
Lecz nagle, kiedy były u szczytu swoich możliwości – 66 mln lat temu – z nieba spadła asteroida o szerokości dziesięciu kilometrów. Poruszała się szybciej od pocisku i uderzyła w ziemię z siłą ponad miliarda bomb atomowych. Zmieniła świat w mgnieniu oka, wywołując serię trzęsień ziemi, tsunami, pożarów lasów, wichur i ciemności spowijających ziemię. Dinozaury – poza paroma ptakami – nie zdołały przetrwać i prędko wymarły. Era dinozaurów dobiegła końca.
To tylko krótki fragment historii dinozaurów i tego, jak nowe polskie skamieliny pomagają nam odtworzyć ich opowieść. Grzegorz wciąż jest na tropie skamielin w Górach Świętokrzyskich, profesor Jerzy Dzik oraz jego protegowany Tomasz Sulej nadal wykopują kości w Krasiejowie, a nowe pokolenie studentów – zarówno z Polski, jak i z całego świata – rozpierzcha się po okolicy w poszukiwaniu własnych znalezisk.
Kto wie, jakie nowe skamieliny znajdziemy następnym razem i jakiej wiedzy dostarczą nam o tych fantastycznych zwierzętach, które zdominowały Ziemię wieki temu!
Tłumaczyła: Monika Skowron
Doktor Steve Brusatte jest paleontologiem Uniwersytetu Edynburskiego w Szkocji. Nazwał i opisał piętnaście gatunków dinozaurów. Jego nowa książka "Era dinozaurów – od narodzin do upadku" została bestsellerem tego lata w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Kanadzie, a w Polsce ukazała się 19 września.