"To wszystko prawda"
Dziennik "Le Nouvel Observateur", który opublikował fragmenty, ma zapłacić 25 tys. euro. Gazeta ma ponadto opublikować ogłoszenie o wyroku sądu na połowie pierwszej strony. "Dla opiniotwórczej lewicowej gazety jest to upokorzenie - taką procedurę stosuje się we Francji wobec prasy plotkarskiej i tabloidów" - czytamy w "Forum".
Żeby jeszcze bardziej skomplikować całą sytuację, w książce Iacub nazwisko Strauss-Kahna nie pada ani razu, ale sama autorka ogłosiła publicznie, że chodzi właśnie o niego. "Etapy związku, miejsca spotkań, opisane rozmowy - to wszystko prawda" - przekonywała w wywiadzie.
Sceny erotyczne zostały podrasowane, ale i one "są prawdziwe w aspekcie psychologicznym, emocjonalnym, intelektualnym". "Czasem trzeba skłamać, żeby powiedzieć prawdę: prawda nie jest tożsama z rzeczywistością" - to kolejne jasne i zrozumiałe "wyjaśnienie" pisarki.