"Piłsudski jakim go znałem" Leona Wasilewskiego - nowa publikacja MHP

"Piłsudski jakim go znałem" bliskiego współpracownika Komendanta Leona Wasilewskiego, to pierwsza pozycja w serii "100 - lecie niepodległości. Wspomnienia i pamiętniki". Serię zaczęło wydawać Muzeum Historii Polski. Leona Wasilewskiego, działacza i publicystę PPS, łączyła z Józefem Piłsudskim wieloletnia znajomość i współpraca. Poznali się w 1896 roku na spotkaniu kółka PPS w Petersburgu. Już wówczas "cieszył się bezwzględnem zaufaniem i uważany był za autorytet" - pisał Wasilewski o przyszłym Naczelniku Państwa i marszałku.

"Piłsudski jakim go znałem" bliskiego współpracownika Komendanta Leona Wasilewskiego, to pierwsza pozycja w serii "100 - lecie niepodległości. Wspomnienia i pamiętniki". Serię zaczęło wydawać Muzeum Historii Polski.

Leona Wasilewskiego, działacza i publicystę PPS, łączyła z Józefem Piłsudskim wieloletnia znajomość i współpraca. Poznali się w 1896 roku na spotkaniu kółka PPS w Petersburgu. Już wówczas "cieszył się bezwzględnem zaufaniem i uważany był za autorytet" - pisał Wasilewski o przyszłym Naczelniku Państwa i marszałku.

Wasilewski zauważał, że Piłsudskiego cechowała głęboka niechęć do Rosji, stanowiąca jeden z zasadniczych rysów jego światopoglądu politycznego. "I nie chodziło tu o Rosję urzędową, carską, której nienawidził jak i my wszyscy, całą siłą duszy. Nie lubił też literatury rosyjskiej, która wśród wielu rewolucjonistów polskich posiadała entuzjastycznych zwolenników. Poszczególne cechy charakteru rosyjskiego usposabiały go krytycznie. Rosyjska bierność zwłaszcza budziła w nim odrazę".

Zarazem jednak Piłsudski lubił wplatać w swoje wypowiedzi różne charakterystyczne rosyjskie powiedzenia i zwroty. Był niezrównanym gawędziarzem w kręgu znajomych. Jednak, jak pisze Wasilewski, początkowo w wystąpieniach na szerszym forum Piłsudski prezentował się słabo. "Co do odczytu na temat powstania listopadowego to forma jego była dość niedołężna. Ustawiczne powtarzanie - i to kilkakrotne - poszczególnych wyrazów i zdań działało na słuchaczy denerwująco. Nikt wówczas zapewne nie przypuszczał, że Piłsudski stanie się z czasem wybitnym mówcą".

Piłsudski organizował siły bojowe PPS, ale był sceptyczny co do idei terroru indywidualnego i sprzeciwiał się ograniczaniu działań do ataków na poszczególnych przedstawicieli caratu oraz likwidacji agentów. "Jego stanowisko streszczające się w dążeniu do systematycznego wytworzenia wielkiej siły bojowej, która by mogła odegrać rolę rozstrzygającą w decydującym momencie rewolucji, napotykało na znaczny opór ze strony +lewicowego+ kierownictwa partii" - uważał Wasilewski.

Po upadku rewolucji 1905-1907 roku Piłsudski zaczął prowadzić "agitację militarną", skłaniając swoich towarzyszy do uczenia się rzemiosła wojskowego, studiowania literatury wojskowej, wysunięcia na plan pierwszy wszystkiego, co było związane z bronią i wojskiem. "Do tych rzeczy Ziuk zapalał się coraz bardziej i z całą pasją propagował na +militaryzm+ jak nazywano te poglądy, swe otoczenie" - pisze Wasilewski.

"Agitacja militarna", spotkała się jednak z dużymi oporami. Wasilewski opisuje dramatyczne, przełomowe spotkanie Piłsudskiego z jego najbliższymi współpracownikami. "Jeżeli wy mnie nie poprzecie - mówił - w takim razie będę musiał dać temu spokój, bo bez waszego poparcia nie dam rady".

Do "roboty wojskowej" miano zastrzeżenia, że osłabi właściwą pracę partii, organizatorską i agitacyjną, wśród robotników. Pojawiły się obawy, że PPS dąży kosztem zatraty swojego charakteru klasowego do przekształcenia się w partię ogólnonarodową i będzie szukała kontaktu z Narodową Demokracją. Te obawy przestawiał na spotkaniu Leon Wasilewski, obok Feliksa Perla i Aleksandra Sulkiewicza. Ostatecznie zwyciężył Piłsudski: "Zebranie skończyło się oświadczeniem naszem, że będziemy bezwzględnie popierać +militarystyczne prace Ziuka i bronili jego stanowiska".

Współpracowniczką Piłsudskiego była jego żona Maria "oddana sprawie", starająca się go nie odstępować. Była w ocenie Wasilewskiego wybitną, szybko orientującą się, wymowną. Ale też, co zauważał, spędzała w Krakowie czas "w ustawicznym wirze towarzyskim". Gościnne przyjmowała znajomych odwiedzających męża i przesiadywała do późna w "Secesji" lub u "Michalika".

"Początkowo Ziuk towarzyszył jej do kawiarń, ale potem zaczął się buntować ( ) w pewnym momencie wstawał i szedł sam od domu. Na tem tle nastąpiło pewne oziębienie stosunku Ziuka do żony, starannie ukrywane przezeń wobec najbliższych nawet przyjaciół. Ale tego się ukryć nie dało" - wspomina.

W pierwszych dniach niepodległości Piłsudski miał spotkanie ze swoimi współpracownikami, między innymi z Wasilewskim i Jędrzejem Moraczewskim. Powiedział im wówczas, że muszą znaleźć bicz na samych siebie: "O ile mogliśmy zrozumieć to wezwanie +bicz na samych siebie+ miał polegać chyba na samoograniczaniu się w wysuwaniu daleko idących postulatów społecznych lewicy, których wszyscy właściwie byliśmy wówczas reprezentantami".

18 listopada 1918 roku Wasilewski został ministrem spraw zagranicznych. Posiedzenia zaczynały się o szóstej po południu i trwały nierzadko do północy. A potem Wasilewski z premierem Moraczewskim jechali do Belwederu.

"Konferencje z Komendantem odbywały się w jego sypialni, przy herbacie. Komendant najczęściej kładł się do łóżka i rozmawialiśmy z nim zwykle do 2-3 po północy". Było to uciążliwie, ponieważ rozmówcy Piłsudskiego zasiadali przy biurkach o 9 rano, a "Komendant wstawał dość późno i zresztą był od wielu lat przyzwyczajony do pracy nocnej".

Po trwającym dość krótko urzędowaniu w ministerstwie, Wasilewski nadal był doradcą Piłsudskiego w sprawach narodowościowych, dotyczących ziem wschodnich. Raz tylko widział Piłsudskiego płaczącego - gdy mówił, że dla ratowania Lwowa musiał z braku sił dopuścić do zajęcia swojego ukochanego miasta - Wilna - przez Armię Czerwoną. "Ależ Wilno odbierzemy - powiedziałem. - Tak, ale co się ono przez ten czas nacierpi".

Wasilewski przytacza list Piłsudskiego do Paderewskiego dotyczący zdobycia Wilna w 1919 roku. "Gdym na drugi dzień Świąt przyjechał do Wilna widziałem całe miasto płaczące ustawicznie ze wzruszenia i radości. Pomimo okropnego wygłodzenia miasta ludność wpychała żołnierzom wszystko, co miała do jedzenia () Znacznie gorzej było z Żydami, którzy przy panowaniu bolszewickim byli warstwą rządzącą. Z wielkim trudem wstrzymałem pogrom, który wisiał po prostu w powietrzu z powodu tego, że ludność cywilna żydowska strzelała z okien i dachów i rzucała stamtąd ręczne granaty" - wspomina.

Pewnego razu Piłsudski zabrał Wasilewskiego do Sulejówka, by pokazać mu córkę, Wandę: "Zapewne pragnąłeś syna - zagadnąłem Komendanta. - Wiesz, że nie. Bo i jakiż byłby los mego syna... Przecież więcej ode mnie wykonać by nie mógł... Państwo polskie już jest... A być przez całe życie takim Władysławem Mickiewiczem - synem Adama, zawsze wyróżnianym i ściągającym na siebie uwagę tylko tem, że jest się +synem wielkiego ojca+ - to przecież los nie do pozazdroszczenia".

Wspomnienia Leona Wasilewskiego poprzedzone są obszernym wstępem prof. Andrzeja Friszke, zatytułowanym "Jeden z niepokornych. Leon Wasilewski".

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]