Trwa ładowanie...
stany
23-04-2010 13:22

Pisarze i pisarstwo po 11 września

Pisarze i pisarstwo po 11 wrześniaŹródło: Inne
d2cva30
d2cva30

Zmarły niedługo po zamachu na World Trade Center Ken Kesey, autor Lotu nad kukułczym gniazdem, kwestionował obiegowy slogan o tym, że po 11 września 2001 roku wszystko będzie już inne. Pytał: "Czy naprawdę?", dostrzegając jedynie to, że "faceci w garniturach mówią nam, co faceci w mundurach zamierzają zrobić facetom w turbanach".

W pierwszym porywie oburzenia po napaści terrorystów na Nowy Jork, wielu ludzi pióra - powiedziała: "Odtąd zero tolerancji". W takiej tonacji pisała swój pierwszy tekst po nowojorskiej tragedii Oriana Fallaci, mocnych słów używał Frederick Forsyth, a w Polsce Waldemar Łysiak.

Co innego jednak publicystyka, a co innego literatura. Pewnie dlatego karierę zrobiło zdanie Michela Houellebecqa z Cząstek elementarnych, w którym określił islam jako "niewątpliwie najgłupszą, najbardziej fałszywą i najbardziej wsteczną religię".

W rewanżu zacytować można wyznanie Piotra Kalwasa, od niedawna Piotra Ibrahima Kalwasa. W dopiero co wydanej autobiograficznej książce Salam przyznaje: "Tańczyliśmy na ulicach jedenastego września".

d2cva30

Literackie świadectwo ataku na Nowy Jork przedstawia się nie za ciekawie. Pewnie dlatego, że - jak mówił Janusz Głowacki, autor Ostatniego ciecia, w którym zamach na World Trade Center został przepowiedziany - Czytelnicy "rzucili się na książki o islamie, bin Ladenie i Saddamie" i "non fiction pobiły na głowę powieści".

Istotnie, rzeczywistość przerosła wyobraźnię. Orson Scott Card, autor s.f. (m.in. Gry Endera), zapewniał: "Wpływ 11 września na science fiction nie będzie silniejszy niż wpływ katastrofy Challengera. (...) Powstanie trochę więcej książek o konflikcie Stanów Zjednoczonych z muzułmanami".

I tak się właśnie dzieje, ale to tylko wymienianie puzzli w tej samej układance. Joyce Carol Oates, autorka książek z niewątpliwie wyższej półki, zapowiedziała, że w jej nowej pozycji wydarzenia z 11 września będą kluczowymi. Tylko co z tego?

Wisława Szymborska w wierszu Fotografia z 11 września, przywołując ludzi, którzy wyskakiwali z płonących pięter WTC, pisała:

d2cva30

"Tylko dwie rzeczy mogę dla nich zrobić
opisać ten lot
i nie dodawać ostatniego zdania".

Tytuł Ostatni lot nadał Jere Longman swej książce o 40 pasażerach i członkach załogi samolotu, którzy udaremnili terrorystom dokonanie 11 września jeszcze jednego zamachu. Wszyscy zginęli w katastrofie w Pensylwanii.

Po 11 września Adam Zagajewski napisał wiersz Spróbuj opiewać okaleczony świat. Ależ literatura nic innego nie czyni od wieków i błędem byłoby spodziewać się, że po zamachu terrorystycznym, choćby najbardziej tragicznym, coś się nagle w tej materii diametralnie zmieni. Chyba że... pisarze zechcą sięgnąć głębiej - a w końcu tego się po nich spodziewamy, czyż nie? - i np. wyciągnąć wnioski z tego, co napisał Andre Glucksmann w eseju Dostojewski na Manhattanie.

A przypomnijmy, zdaniem francuskiego filozofa, 11 września 2001 r. objawił się światu nie żaden fundamentalizm islamski, nie żaden globalny terroryzm, lecz czysty nihilizm. A jeśli tak, to mylił się Ken Kesey i, rzeczywiście, nic już nie jest takie same jak przed tą, złowieszczo brzmiącą, datą. Tylko ludzie pióra tego nie spostrzegli.

d2cva30
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2cva30