Trwa ładowanie...
fragment
15-04-2010 11:26

Paryskie pasaże. Opowieść o tajemnych przejściach

Paryskie pasaże. Opowieść o tajemnych przejściachŹródło: Inne
d28nx4e
d28nx4e

W knajpach na lewym brzegu Sekwany rodziły się najbardziej szalone, oryginalne, a najczęściej nieskończenie głupie pomysły uzdrawiania świata, obalania rządów i wywoływania rewolucji. Przy zachlapanych stolikach wśród oparów, dymu, cuchu wilgotnych płaszczy i przepoconych koszul nieudani poeci, polscy emigranci i zwykli alkoholicy wyrzynali w pień królów i panów, zakładali zakony zarodowe na szczęśliwą przyszłość ludzkości, rozdzielali między siebie kobiety i zagrabione przez burżujów skarby. Znosili wszelką własność, tęskniąc do nowej pary własnych kalesonów. Niektórzy z nich umrą na suchoty, zwariują od przerzutów syfilitycznych, wskoczą do Sekwany, inni się wzbogacą, jeszcze inni trafią do więzienia, reszta pójdzie do klasztoru. Henry Murger zostanie agentem.

Tak to sobie była – żyła paryska bohema lat czterdziestych zeszłego stulecia. Jej pęd do kawiarni i knajpy, gdzie trochę cieplej i gdzie liczyć można ostatecznie na szklankę czerwonego lub absyntu gratis, znacznie ułatwiał zadanie policji Ludwika Filipa. Dwóch funkcjonariuszy: Chenu i Delahodde opisywało w tajnych raportach stowarzyszenia republikańskie, obradujące bez przerwy w paryskich kawiarniach, jako przejaw obłędnego triumfu imaginacji nad poczuciem rzeczywistości. Funkcjonariusze redagowali swoje raporty nie bez pewnego talentu, zdradzającego nieuchronnie, że obaj w młodości składali wiersze i marzyli o kąpieli w krwi królów i panów. Z godną podziwu przenikliwością tłumaczyli, że tak zwaną rewolucyjną lewicę znaczą dwa doświadczenia charakterystyczne wyłącznie dla Paryża: zamiłowanie do literatury oraz życie w knajpie. Te dwa czynniki, połączone w jedno, tworzą wybuchową mieszankę. Obaj policjanci doszli na podstawie powyższych przesłanek do porażającego wniosku, że należy strzec się poetów, bo są
zdolni do najgorszego świństwa. Przy jednym stoliku przesiadywał Murger, bracia Desbrosses, którzy umarli (prawie) z głodu, Léon Noâl, poeta, który uważał, że za pisanie wiersza jest gorszym od kazirodztwa przestępstwem, członkowie grupy Pijących Wodę oraz Eugène Pottier, który ułożył słowa „Międzynarodówki”.

d28nx4e
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d28nx4e

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj